"M jak miłość" odcinek 1740 - wtorek, 12.09.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Zanim w 1740 odcinku "M jak miłość" Julia potnie się, zostawi w swoim mieszkaniu ślady krwi, upozoruje brutalną napaść i ucieknie z Polski do Włoch, znów odegra przed Sylwią ofiarę Andrzeja Budzyńskiego. Już od wielu tygodni nieobliczalna psychopatka Julia wmawia Sylwii, że były kochanek ją dręczy, zasypuje wiadomościami z pogróżkami, błaga o drugą szansę, jakby "krzywdy", które jej wyrządził mu nie wystarczyły.
Na kilka godzin przez zniknięciem Julii w 1740 odcinku "M jak miłość" Sylwia usłyszy od Malickiej ile ją kosztują przepychanki z Andrzejem. - Wszystko to wysysa ze mnie energię. Jakaś taka czarna dziura...
- Chodzi o Andrzeja, prawda?
- Tak. Boję się, że to wszystko źle się skończy...
- To na co ty jeszcze czekasz? Już dawno powinnaś zgłosić to na policję! Facet nie może się czuć bezkarny! Ja wiem, że to jest trudne, ale powinnaś zgłosić to na policję. Facet cię nachodzi, grozi ci. Na co ty jeszcze czekasz? Widziałaś jak się kończą sprawy ze stalkerami!
- Tak, wiem, pójdę na komisariat... - zapewni Julia w 1740 odcinku "M jak miłość", ale wcale nie będzie chciała tego zrobić. Wcześniej wynajmie samochód z komisu, żeby wyjechać do Włoch, gdzie w pensjonacie Villa Flora zaplanowała swoją kryjówkę. Nie zgodzi się, żeby Sylwia poszła z nią, bo wyjaśni, że po nieprzespanej nocy musi jechać do siebie i trochę odpocząć.
Tymczasem Werner w 1740 odcinku "M jak miłość" wyżali się Kamilowi, że przez Sylwię uzależnił się od seksu, że kochanka przejęła nad nim taką władzę, że cierpi nawet na omamy wzrokowe. Gryc, który wcale nie będzie ufał Sylwii, nie przestanie podejrzewać jej o złe zamiary wobec Adama, udzieli przyjacielowi tylko jednej rady. - Tobie jest potrzebny dobry terapeuta. Wiesz, taka obsesja na punkcie kobiety zwykle nie kończy się dobrze!
Niespodziewanie w 1740 odcinku "M jak miłość" Adam doniesie Kamilowi na swoja kochankę, że za ich miłosnymi schadzkami kryje się coś więcej, że przyjaciółka Julii chce oczernić w jego oczach Budzyńskiego. - A ty wiesz, co Sylwia opowiada o Andrzeju?
- A to wy w ogóle gadacie?
- Ona twierdzi, że Andrzej napastuje Julię!
- Co?!
- Że wydzwania do niej i nawet jej grozi...
- Przecież to jest jakaś bzdura. Ona ma chyba jakieś urojenia! - Kamil w 1740 odcinku "M jak miłość" nie uwierzy w ani jedno słowo Sylwii na temat Andrzeja. Uzna ją za taką samą wariatkę jak Julia, która chciała zniszczyć Budzyńskiemu życie, zaciągnęła go do łóżka, zaszła w ciążę, a kiedy ich dziecko zmarło, próbowała popełnić samobójstwo i wpadła w taką depresję, która kompletnie odebrała jej rozum.
- Tak, masz rację... - przytaknie Werner, który w 1740 odcinku "M jak miłość" nie zrobi nic, żeby powstrzymać szaleństwo Sylwii. Nie posłucha też Kamila, gdy ten poradzi mu, żeby zakończył romans z wrogiem. - Ty najlepiej się trzymaj z daleka od tej Sylwii! Dla własnego dobra!
- Tak jest mistrzu! Będę się trzymał... - zapewni Adam, lecz wystarczy jedna wiadomość od Sylwii, by w 1740 odcinku "M jak miłość" znów poleciał na jej wezwanie na seks do konkurencyjnej kancelarii Rotkiewicza.