"M jak miłość" odcinek 1655 - poniedziałek, 25.04.2022, o godz. 20.55 w TVP2
W 1655 odcinku "M jak miłość" Kinga i Piotrek zorganizują wcześniejsze święta, bo na okres Bożego Narodzenia wyjadą z Warszawy, o czym nie bardzo kogokolwiek uprzedzili. Zduńscy zaplanują mini wigilię z rodzicami, dziećmi i sąsiadem Wieśkiem (Marcin Zarzeczny). Zanim to nastąpi, Kinga i Piotrek przyszykują dla bliskich niespodziankę. Przystroją ogród na Deszczowej w dużą ilość światełek i ozdób. - Leć do domu i ich tam zatrzymaj, żeby nie wychodzili, a ja to ogarnę. Dosłownie pól godziny - powie Piotrek w 1655 odcinku "M jak miłość", a Kinga zrobi jak powie.
- Czyli jednak święta będą w domu?! - krzyknie radosny Misiek, który będzie już wiedział, że rodzice mają zamiar wyjechać na Boże Narodzenie. - Kochani, w tym roku nie spotkamy się na Wigilii, ale dzieląc się opłatkiem będziemy myślami z wami. Właściwie już teraz możemy sobie życzyć, żebyśmy za rok spotkali się zdrowi i szczęśliwi - powie Kinga i wszyscy zasiądą do wspólnego świętowania.
Przeczytaj: Barwy szczęścia, odcinek 2617: Jowita nie wyjdzie z więzienia! Natalia pozbawi Jezierskich wszelkich złudzeń
W 1655 odcinku "M jak miłość" u Zduńskich zapanuje bardzo podniosła atmosfera i nawet sąsiad Wiesiek się wzruszy. - Kochani, chciałem powiedzieć, że jestem zaszczycony i bardzo szczęśliwy, że mogę tu być razem z wami i obiecuję, że za rok też będę! - powie wzruszony mężczyzna. Potem Kinga obwieści, że razem z Piotrkiem zapraszają Krysię i Marszałka do hotelu, gdzie oni i dzieci spędzą Wigilię. Cała rodzina spotka się więc w Sylwestra.
Kiedy w 1655 odcinku "M jak miłość" Zduńscy i Wiesiek zjedzą wspólną kolację wigilijną, a potem przyjdzie czas na główny prezent, który Piotrek tak szykował. Cała rodzina uda się na ogród, gdzie Zduński zapali wszystkie światełka i ozdoby. Posypią się słowa zachwytu. - Pięknie to zrobiłeś, Piotrek. Pięknie! Jak w bajce! - oznajmi Krysia. - Nie ma to jak magia rodzinnych świąt - powie Kinga w 1655 odcinku "M jak miłość". - Ale chyba nie chcesz zrezygnować z wyjazdu do hotelu, co? - zapyta Piotrek. - W sumie tak się zastanawiam... Żartowałam - zaśmieje się Kinga, a potem spędzą kolejne, rodzinne chwile. Śmiechom nie będzie końca, nawet mimo faktu, że Kinga, Piotrek i dzieciaki muszą opuścić Warszawę.