"M jak miłość" odcinek 1439 - wtorek, 23.04.2019, o godz. 20.55 w TVP2
W 1439 odcinku "M jak miłość" bohaterowie serialu będą świętować ostatni dzień roku. Tuż przed sylwestrową nocą, Tomek przypomni koleżance z przychodni, że obiecała mu miłą pogawędkę.
-Pamiętaj, że obiecałaś mi kawę. Jeszcze w tym roku - uśmiechnie się czule, a Marysia aż się zarumieni.
Zobacz też: Nowy Tomek w M jak miłość. Nigdy nie pozna Joasi. Los ich nie połączy - WIDEO
Rogowska oczywiście dotrzyma obietnicy i w 1439 odcinku "M jak miłość" zaprosi przystojniaka do swojego gabinetu. Szczerą rozmowę przerwie im jednak pojawienie się Artura.
-Uznałem, że powinniśmy trochę od siebie odpocząć. Zrobiła się wielka awantura i na tydzień strzeliła focha - lekarz opowie Rogowskiej o swoich sercowych problemach.
-Daj spokój. Nie mówi się takich rzeczy. W wolnym tłumaczeniu to znaczy "mam cię dość".
-Nazwała mnie gruboskórnym dupkiem - zdradzi Tomek, a to rozbawi Marysię.
W tej chwili do gabinetu wejdzie Artur. Zdziwiony sytuacją zaniemówi, a Maria przestanie się śmiać. Rogowski w milczeniu sięgnie po to, czego potrzebuje i szybko wyjdzie.
-Nie przeszkadzam - powie sugerując, że poczuł się niezręcznie.
-Marysiu, sorry. Ja nie chciałbym żeby Artur jakoś źle odebrał - od razu wtrąci Tomek.
-Nie, nie. Daj spokój. Na razie nie wyprowadzajmy go z błędu - poprosi Rogowska, która najwyraźniej ma frajdę z tego, że tym razem to ona może wzbudzić zazdrość w mężu.
Zobacz też>>> M jak miłość, odcinek 1442: Artur zginie w obronie córki? Pedofil przystawi Rogowskiemu pistolet do głowy - WIDEO