"M jak miłość" odcinek 1056 - poniedziałek, 14.04.2014, o godz. 20.40 w TVP2
Mrożące krew w żyłach sceny w "M jak miłość". Od kiedy po Grabinie i Lipnicy zaczęła grasować banda chuliganów, którzy kradną i napadają na ludzi, żaden z mieszkańców wsi nie może się czuć bezpiecznie.
W 1055 odcinku "M jak miłość" Ewa przekonuje się na własne skórze, że z rozwydarzoną zgrają zbirów lepiej nie zadzierać. Nastoletni bandyci szukają okazji do zemsty na Marku i Jerzym Kolędzie, więc pod osłoną nocy skradają się pod dom ojca Ewy w Lipnicy i wybijają szybę w oknie.
Przeczytaj: M jak miłość. Janka poznaje lekarza Wojtka. Kolega Olka zakocha się w Jance
Czy łobuzy dostaną się do środka i rzucą się na bezbronną Ewę? Marek, któremu ukochana przez telefon zdaje relację z tego co się dzieje, jest zbyt daleko, by jej pomóc. Przerażona Ewa może liczyć tylko na siebie i na ojca, który śpi na górze w swojej sypialni.
Na szczęście w 1056 odcinku "M jak miłość" okazuje się, że łobuzy wcale nie zamierzali robić krzywdy Ewie. Chodziło im tylko o to, by nastraszyć Kolędę i dać mu do zrozumienia, żeby nie mieszał się w swoje sprawy, bo może tego gorzko pożałować. Po wybiciu szyby zbiry uciekają z podwórka Kolędów, a Ewa wreszcie może odetchnąć z ulgą.
Patrz: M jak miłość. Marek i Ewa zaręczeni. Podwójne oświadczyny w M jak miłość
Kiedy Marek zjawia się u ukochanej jest już po wszystkim. Ewa jest bezpieczna, nie grozi jej nic złego. Na tym jednak nie koniec wojnyz grasującą po wsiach bandą opryszków. Podczas spaceru Ewy i Marka z Chrisem (Mariusz Zaniewski) i Anną (Tamara Arciuch) bandyci znów atakują.
Ewa dostrzegając znajome twarze napastników, którzy rzucili się na jej ojca, chce ich ostrzec, że już niedługo pozstaną bezkarni. Łobuzy czują się sprowokowani uwagą kobiety, więc w złości rzucają się na Marka, a przerażony Chris zamiast pomóc Mostowiakowi, ucieka w popłochu.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu ''M jak miłość''? Odwiedź nas na Facebooku!