Zapewne nie wszyscy widzowie pamiętają, że w pierwszych odcinkach "M jak miłość" Marek Mostowiak, który wrócił do Polski po półtorarocznym pobycie w Niemczech, był prawdzią czarną owcą w rodzinie. Jedyny syn Barbary (Teresa Lipowska) i Lucjana (Witold Pyrkosz) kombinował jak przejąć majątek rodziców i przechulać pieniądze.
>>> "M jak miłość". Janka Buford, jej siostra Eryka i Kasia będą walczyć o Marcina
Z okazji jubileuszu 1000 odcinka "M jak miłość" wrócił pamięcią do pierwszych dni na planie serialu i z sentymentem wspominał tego złego Marka Mostowiaka. - Bardzo się cieszyłem, że zagram taką postać, chciałem być wiecznym utrapieniem dla rodziców i rodzeństwa. Potem, nie wiem kiedy, zamieniłem się w idealnego ojca i męża - powiedział aktor.
Kuszewski nie traci jednak nadziei, że jego bohater pokaże jeszcze na co go stać. - Podobno Marek wygrywa w rankingach na najlepszego kandydata na zięcia, w których głosują panie oglądające serial. Jeżeli o czymś marzę, to o tym, by mój bohater nie był taki grzeczny. Niech jeździ na motocyklu, podrywa piękne kobiety, niech ma kłopoty, robi lewe interesy. To byłoby coś! - wyznał serialowy Mostowiak.
>>> "M jak miłość". Małgorzata Pieczyńska w "M jak miłość" jako matka Marcina Chodakowskiego
Aktor zdradził również, że gdyby miał możliwość napisać scenariusz do "M jak miłość" to wprowadziłby "drapieżne wątki" do życia swojego bohatera. Chciałby, żeby Marek Mostowiak dalej wskakiwał do łóżka kolejnym kobietom.
- Gdy zaczynał rozrabiać, jak w przypadku pamiętnego romansu z Grażyną, od razu lepiej się czułem! Chciałbym, żeby częściej dokazywał, popełniał błędy, szalał. Ostatnio w jego życiu pojawiły się dwie kobiety naraz i zrobiło się bardzo ciekawie, ale teraz znowu Marek staje się dojrzały i rozsądny. Szkoda - przyznał Kuszewski.
>>> Co nowego w "M jak miłość" jesienią 2013 - WSZYSTKIE SZCZEGÓŁY
Chcesz wiedzieć więcej o serialu "M jak miłość"? Polub nas na Facebooku!