Kamil z "M jak miłość" wydawał się być niezniszczalny. Zawsze z zawadiackim uśmiechem i pewny siebie. Odkąd w jego życiu pojawiła się Pola, jego świat stanął na głowie. Była partnerka zmusiła go do opieki nad dzieckiem, a sama zniknęła i stale robi z Gryca głupka np. umawiając się na spotkanie i nigdy się nie pojawiając. Niestety już niedługo w "M jak miłość" dojdzie do momentu zwrotnego, w którym Kamil nie da rady dłużej radzić sobie z problemami. Sięgnie po niebezpieczny środek do relaksu - alkohol.
Jak zdradzają aktorzy w kulisach "M jak miłość", z Grycem może być naprawdę nieciekawie.
"To, że mama porzuca Polę, to nie powoduje, że Kamil dojrzewa, wręcz przeciwnie. Myślę, że w nim się odzywają jakieś takie deficyty, które ma w sobie, czuje się trochę jak mały chłopiec i nie wie jak się zachować do końca. Obserwujemy go w takim momencie raczej załamania, niż zadowolenia" - komentuje wcielający się w rolę Kamila, Marcin Bosak.
"Wydaje mi się, że wynika to przede wszystkim z ogromnego strachu, który mu towarzyszy, a do którego nie chce się przyznać" - dodaje Katarzyna Cichopek, czyli Kinga Zduńska z "M jak miłość".
W kolejnych odcinkach "M jak miłość" Kamil wyzna Magdzie, że nie ma do siebie szacunku i jest na dnie.
- To taki fajny dzieciak, ale trafiła jej się ferelna matka i nieźle popieprzony ojciec - powie skrajnie pijany Gryc.
Magda i Andrzej będą przerażeni stanem Kamila. Mężczyzna wpadnie do ich mieszkania potykając się o własne nogi. Bliscy zaczną zwracać uwagę, że to nie jest już ten nieustraszony Gryc. Matka Poli doprowadzi go do obłędu, a on kompletnie nie będzie widział co począć.