Serialowa Marta Mostowiak, a raczej Marta Budzyńska jest jedną z najbardziej rozpoznawanych bohaterek "M jak miłość", która jednak wzbudza skrajne emocje. Jedni ją kochają za to, że pozostaje wierna swoim przekonaniom, inni nienawidzą i z trudem znoszą kolejne chwile załamania wiecznie nieszczęśliwej Marty.
>>> "M jak miłość" po wakacjach 2013. Nowa córka Marty. Weronika Wachowska zamiast Julii Paćko w M jak miłość
W życiu popularnej aktorki kilka lat temu pojawiła się kobieta, która przez długi czas ją prześladowała. W tygodniku "Newsweek" Dominika Ostałowska zdradziła jak stała się ofiarą dręczycielki. Zaczęło się od tego, że Joanna zgłosiła się do niej, bo chciała napisać książkę wspomnieniową o zmarłym Mariuszu Sabiniewiczu, który w "M jak miłość" grał Norberta Wojciechowskiego, męża Marty.
Potem wszystko potoczyło się tak szybko, że zanim Ostałowska się zorientowała psychofanka przejmowała kontrolę nad jej życiem. - W jej głowie moje życie stało się jej życiem - powiedziała aktorka.
>>> "M jak miłość". Kasia Cichopek w ciąży nie zniknie z "M jak miłość"
Psychofanka Ostałowskiej prawie ją uśmierciła
Dominika Ostałowska początkowo nie przeczuwała z kim na do czynienia. Nie zdawała sobie sprawy, że kobieta będzie próbowała ją w jakiś sposób zniszczyć.
- Zgodziłam się, żeby prowadziła moją stronę internetową. Przychodziła do teatru, za kulisy, porozmawiać chwilę, zrobić sobie ze mną zdjęcie. Dzięki temu mogła innym opowiadać, że jest mi bardzo bliska. Szybko przejęła kontrolę nad moim życiem w sieci. Wrzucała na stronę, co chciała - wyznała aktorka.
Doszło nawet do tego, że psychofanka zaczęła rozpowiadać, że z Ostałowską wiąże ją bliski związek, że nawet razem mieszkają. W głowie dręczycielki uroiło się, że jest pielęgniarką aktorki, a nawet dawcą szpiku dla niej, bo przy okazji rozgłaszała, że serialowa Marta z "M jak miłość" ma białaczkę.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu "M jak miłość"? Polub nas na Facebooku!