- No właśnie, Rysiek Lubicz mi przeszkadzał! Myśląc poważnie o zawodzie, nie mogłem być dłużej Ryszardem. Wszyscy mnie z nim utożsamiali. Przez czternaście lat wciąż odchodziłem, ale wciąż coś mnie zatrzymywało. Koledzy trochę mi dokuczali. Czasem przy wódce mówili, że marnuję talent... - Cyrwus opowiada o swojej drodze przez mękę w rozmowie z portalem Styl.pl.
Przeczytaj: Klan. Agnieszka Kotulanka przerywa milczenie: Jestem chora, leczę się, bo mam kontuzję barku
Rola Lubicza do tego stopnia psychicznie wykończyła aktora, że boi się teraz komercyjnych i dobrze płatnych fuch! Woli się angażować w sztuki teatralne, które pokazują jego inne, męskie oblicze.
- Niedawno odmówiłem wzięcia udziału w "Tańcu z gwiazdami", dlatego że gram Bolesława Śmiałego. Panie z "Tańca...", które zaprosiły mnie na rozmowę, nie mogły wyjść ze zdumienia. Pieniądze nie mają znaczenia. Nie mogę tańczyć, śpiewać czy jeździć na lodzie, skoro gram poważną rolę. Nie wypada - twierdzi aktor.
Zobacz: Klan. Agnieszka Kotulanka wyniszczona przez alkohol. Fakt pokazuje szokujące zdjęcia Kotulanki
Od odejścia z serialu minęło już dwa lata. Od tego czasu aktor bardzo zmienił się fizycznie. Schudł sześć kilo. No i zapuścił włosy. Ba! Okazuje się, że Cyrwus zawsze o takich marzył, ale w "Klanie" nawet na to nie chcieli się zgodzić. Absolutnie nie mógł pozwolić sobie na zmianę wizerunku.
- Paweł Karpiński, producent "Klanu", uważał, że Ryszard Lubicz powinien być starannie ogolony i elegancko ostrzyżony. Mogę więc powiedzieć, że zrezygnowałem z "Klanu", żeby zapuścić włosy - dodaje z dumą Cyrwus.
Chcesz wiedzieć więcej o "Klanie"? Polub nas na Facebooku
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail