Iwona nie potrafi zrozumieć postawy Witka. Uważa, że krewny powinien być wdzięczny za prezent Anny, a nie mieć pretensje o wiek samochodu. Iwona składa propozycję żonie Witka. Chce, by Teoś zagrał w reklamie jej zabawek. Heniutka z rozrzewnieniem opowiada Miłoszowi o pobycie w Woli Tureckiej.
Bolek natomiast ubolewa nad kondycją miejscowości. Kiedyś był tam stadion z trybunami, a dziś pozostało jedynie targowisko. Kazuń postanawia więc założyć dla miejscowej młodzieży klub piłkarski. Koziełło zwierza się Pawłowi ze swoich kłopotów. Ma złożyć budy dla psów, lecz nie wie, jak się do tego zabrać.