"Miłość i nadzieja" odcinek 358 - sobota, 20.12.2025, o godz. 17.20 w TVP2
Naciye w 358 odcinku "Miłość i nadzieja" kompletnie przesadzi. Jej wielka niechęć do Sili przekroczy wszelkie granice. Obrazi nie tylko ją, ale także jej matkę, której nawet nie zna i póki co nie wyszło na jaw, kto tak naprawdę nią jest. Matka Kuzeya bardzo źle zniesie fakt, że syn musi się ukrywać, bo Bahar oskarża go o pobicie. Zagrozi, że jeśli nie dostanie domu i obietnicy, że prawnik po rozwodzie z nią nie poślubi Sili, pójdzie na policję i powie o pobiciu.
Naciye zwyzywa Silę w 358 odcinku "Miłość i nadzieja"
– Ta dziewczyna jest wiedźmą – powie Naciye, sycząc półgłosem, choć na tyle głośno, by wszyscy usłyszeli. – Rzuca zaklęcia. Feraye i Bulenta już sobie omotała.
Hulya natychmiast zareaguje. – Mamo! – krzyknie, odwracając się gwałtownie. – Przestań! Naciye jednak nie zwróci uwagi na córkę.
– Feraye, nie wierz jej. Nie lituj się nad nią! – warknie. Bulent spróbuje wtrącić spokój:
– Siostro, proszę cię… To nie jest odpowiedni moment na kłótnie. Musimy skontaktować się z Kuzeyem. Ucieczka niczego nie rozwiąże.
– Ucieka przez nią! – wykrzyknie Naciye, wycelowując drżący palec w Silę. – Dlaczego ona wciąż tu jest?!
Feraye, prostując się, spojrzy na Naciye z wyraźną determinacją.
– Kuzey pojechał zdobyć nagranie, które udowodni, co się stało z Hulyą – powie stanowczo. – Jak to ma być wina Sili? Naciye nie złagodzi tonu.
– Dziewczyno! – wykrzyknie. – Twoja matka to chciwa oszustka. Bezwstydna kobieta, która na stare lata zrobiła sobie dziecko z byle kim z osiedla! – Jej głos zadrży od nienawiści. – Zabrałaś mi wszystko! Ten dom, spokój i mojego syna!
Sila upokorzona przez Naciye
Sila wstrzyma oddech, a w oczach pojawią się łzy. Nim ktokolwiek będzie w stanie ją powstrzymać, dziewczyna odwróci się i wybiegnie z domu. W salonie atmosfera zrobi się gęsta i ciężka. Hulya będzie chodzić nerwowo w tę i z powrotem, zatrzymując się przed matką.
– O mój Boże, mamo! – podniesie głos Hulya. – Podoba ci się to, co zrobiłaś?
Naciye wzruszy ramionami, jakby nic się nie stało.
– Co takiego zrobiłam?
– Dziewczyna odeszła! – wykrzyknie Hulya. – A co, jeśli nie wróci?!
– Och, nic by mnie bardziej nie ucieszyło – powie Naciye chłodno. – Niech idzie, skąd przyszła.
Bulent wstanie z kanapy, próbując uspokoić sytuację.
– Siostro, proszę… Kuzey powierzył ci Silę. Nie musisz jej kochać, ale pomyśl chociaż o nim.
Naciye, prostując się, podejdzie do bratowej, a jej spojrzenie stanie się twarde i lodowate. – Tak, dokładnie tak myślę – powie bez wahania. – To dziewczyna ze wsi. Czy może mieć taką samą wartość jak mój syn? Urodziła się w biedzie, nie ma wykształcenia. Kim są nasze dzieci, a kim jest Sila?
Feraye powoli wstanie, drżąc z oburzenia.
– Co ty mówisz, siostro? – spyta cicho, lecz głos tnie jak nóż. – Według ciebie nasze dzieci są wartościowe tylko dlatego, że urodziły się w dostatku? A Sila jest nic niewarta, bo nie miała takiego szczęścia? (...) Nie obchodzi cię status ani wykształcenie Zeynep, bo ma twoją krew! Jakbyś była królową, jakbyście mieli błękitną krew!
– Cóż… – Naciye zmruży oczy. – Nie da się ukryć, że jesteśmy rodziną arystokratyczną. Może więc rzeczywiście mamy błękitną krew.
– (...) Przez mentalność takich ludzi jak wy świat staje się okropnym miejscem - uzna twardo Feraye.
Odwróci się na pięcie i wyjdzie z salonu, zostawiając po sobie ciszę pełną wstydu, gniewu i niewypowiedzianych słów, a Naciye pozostanie w centrum uwagi, pokazując swoją nową, bezwzględną twarz wobec Sili.