W biurze Łowców pojawia się Robert – pokazuje zdjęcia zmasakrowanych zwłok dwóch kobiet. Obie były nauczycielkami, ich ciała zostały znalezione w lasach pod Warszawą. Każda miała wycięty charakterystyczny symbol na przedramieniu. Czy w Warszawie pojawił się seryjny morderca?
Patryk razem z Klaudią odkrywają, że obie kobiety łączy fakt, że udzielały korepetycji, umawiając się z uczniami przez internetową aplikację. Patryk i Maryśka docierają do mieszkania osoby, która przez aplikację umówiła się z obiema martwymi kobietami. Zastają tam zaskoczoną Annę – okazuje się, że kobieta umawiała korepetycje dla swojego 11-letniego syna, Olka.
Maryśka jest zła na Patryka, że przez niego stracili czas, podejrzewając o morderstwo jedenastolatka. Patryk ma jednak przeczucie, że to był dobry trop – sprawdzają konto Olka, okazuje się, że ktoś się na nie włamał. Klaudia dociera do hakera - bezrobotnego informatyka z problemami psychicznymi. W jego mieszkaniu Łowcy znajdują ślady krwi, niepokojące obrazy oraz zdjęcia trzech kobiet – w tym dwóch ofiar Bartosza.
Klaudia sprawdza tożsamość trzeciej kobiety, to również nauczycielka - Paulina. Gdy docierają do jej domu, otwiera zapłakany mąż. Okazuje się, że kobieta nie wróciła do domu. Patryk i Klaudia namierzają telefon Pauliny, który został porzucony na obrzeżach jednego z warszawskich osiedli.
Łowcy sprawdzają kamery z osiedla i monitorują aktywność Bartosza w sieci. Okazuje się, że mężczyzna wrzucał do Internetu swoje obrazy, na których znajdują się ciągi liczb oznaczających współrzędne miejsca, gdzie dokona zbrodni i gdzie podrzuci zwłoki. Dwa poprzednie wskazują na jego mieszkanie i lasy, gdzie znaleziono martwe kobiety, ale godzinę wcześniej pojawił się trzeci. Łowcy jadą na miejsce wskazane przez Bartosza.
Wieczorem Maryśka śledzi Patryka, chcąc odkryć, co ten ukrywa. Widzi Patryka z mężczyzną na wózku. Okazuje się, że Patryk opiekuje się ojcem chorym na Alzheimera.