Policja potwierdziła już jednak, że dokumenty prawdopodobnie zostały skradzione – Tadeusz Bielik żyje.
W biurze Łowców Jagna z rozbawieniem słucha, jak Brunon awanturuje się z bankową infolinią – okazuje się, że nie ma środków na koncie, mimo że powinien mieć na nim kilka tysięcy. Brunon niepokoi się – czyżby został okradziony?
Detektywi odkrywają prawdziwą tożsamość ofiary – to Michał Chomiak, drobny przestępca gospodarczy. Gdy przyjeżdżają do jego mieszkania, zastają w nim przerażoną narzeczoną Michała. Dzięki zeznaniom kobiety Łowcy dowiadują się, że przez problemy finansowe Michał nawiązał kontakt z podejrzanym hakerem o pseudonimie Sindbad.
Łowcy postanawiają wykorzystać umiejętności Tomka, żeby dotrzeć do Sindbada. Tomek włamuje się na konto kumpla Sindbada, co wzbudza zainteresowanie Sindbada i ten kontaktuje się z Tomkiem.
Równocześnie Brunon sprawdza transakcje na swoim koncie. Okazuje się, że to nie pomyłka po stronie banku – ktoś wypłacił gotówkę z bankomatu. Kamera z monitoringu uchwyciła sprawcę. To… Julia. Brunon obawia się, że wpakowała się w kłopoty. Rozmawia z nią, ale okazuje się, że Julia chciała jedynie kasy na obóz językowy.
Tomek dostaje od Sindbada propozycję współpracy; ale najpierw chce się z nim spotkać w tajnej kryjówce i zweryfikować kim jest. Tomek przekonuje Łowców, że poradzi sobie z pracą w terenie pod przykrywką. Jednak podczas akcji znajdzie się w prawdziwym niebezpieczeństwie…
Brunon konfrontuje się z Julią. Nie chce, by dziewczyna myślała, że uważa ją za złodziejkę. Ojciec i córka po raz pierwszy szczerze rozmawiają – również o matce i o tym, jak bardzo oboje za nią tęsknią.