Brunon jest zirytowany bałaganem, jaki zrobiła jego córka Julka w mieszkaniu. Porządkując jej rzeczy, przypadkiem znajduje w nich nierozpakowany test ciążowy. Brunon jest w szoku – jego nastoletnia córka może być w ciąży?
Brunon wprowadza Jagnę w sprawę zaginięcia Heleny. Najpierw podejrzewano jej męża, który znęcał się nad żoną i córką. Potem śledztwo wykazało, że podobna kobieta była widziana na dworcu, jak wsiadała w pociąg do Warszawy, nie wiadomo, kiedy wysiadła – trop się urwał. Łowcy przesłuchują narkomankę Ewę, która pamięta tylko, że dowód dała jej pewna kobieta, zamieszkująca squat.
Brunon zwierza się Jagnie z tego, że znalazł u córki test ciążowy. Przyznaje, że jest przerażony – nie wie, co robić, obwinia się, że nie dopilnował Julki, gdzie popełnił błąd? Jagna radzi mu, żeby porozmawiał szczerze z córką.
Łowcy trafiają do squatu wskazanego przez narkomankę. Trafiają tam na pierwszy trop Heleny – mieszkaniec squatu znalazł ją pięć lat temu na dworcu, przemarzniętą i z raną głowy. Kobieta nie pamiętała swojego nazwiska, adresu i imienia córki. Łowcy chcą porozmawiać z Heleną, jednak okazuje się, że nie ma jej już w squacie. W zeszłym roku bezwzględny sutener „Samson” zabrał ją do swojego domu publicznego. Jagna rozpoczyna niebezpieczną misję i pod przykrywką striptizerki udaje się do klubu prowadzonego przez „Samsona”. Czy znajdzie tam Helenę zanim zostanie zdemaskowana?
Brunon zdaje sobie sprawę, że nie może dłużej odkładać poważnej rozmowy z Julką. Przekonuje córkę, że ta może mu zaufać, a ciąża to nie koniec świata i sobie poradzą. Planuje nawet, w którym pokoju postawią łóżeczko dla malucha. Reakcja Julki zaskoczy Brunona – jego córka nie jest w ciąży.