W 3020 odcinku serialu "Barwy szczęścia" sprawiedliwość zatriumfuje. Stański, poszkodowany – wraz z żoną Bożeną (Marieta Żukowska) i synem Tadziem (Józio Trojanowski) – w wypadku samochodowym, jaki Zaborski spowodował z premedytacją, by ich zabić, a wcześniej porwał ich dziecko, zobaczy skazanego wyprowadzanego z sali sądowej wprost do celi. Odsiadka będzie kolejnym osadzeniem go za kratkami, bo Rafał to bandyta z krwi i kości. Ale wreszcie zostanie odizolowany od Bruna, Bożeny i Tadzia, którym już nie będzie zagrażał. Tyle, że przed opuszczeniem sali wypowie straszne groźby, że Stański i Karolina zapłacą mu za to, że będzie musiał siedzieć.
"Barwy szczęścia" odcinek 3020 w TVP2
W 3020 odcinku serialu "Barwy szczęścia" po wakacjach Bruno usłyszy, jak sędzia skazuje Zaborskiego na piętnaście lat więzienia. Stański będzie zadowolony, że wymiar sprawiedliwości nie dał się zwieść bandycie, udającemu skruchę tylko dla zamydlenia oczu. Również Karolina odetchnie z ulgą, bo po tym, jak w przychodni, dokąd poszła z Dobromirem na szczepienie, Rafał obezwładnił pielęgniarkę, by „pożegnać się” z synem, bardzo obawiała się nieobliczalnego ekskochanka.
W 3020 odcinku serialu "Barwy szczęścia" po wakacjach to obopólne poczucie ulgi ponownie zbliży do siebie Bruna i Karolinę. W końcu Stański myśli o niej przez cały czas. Wspomina namiętne chwile i list z wyznaniem miłości, który od niej dostał. Wykorzystał nawet przesłanie jej na adres hotelu świątecznego prezentu od klienta, by do niej pojechać i wręczyć go osobiście. I gorzkie słowa Amelii o jego braku przyzwoitości nie robią na nim żadnego wrażenia, poza wkurzeniem na matkę za wtrącanie się do jego spraw. W sądzie Bruno powie Karolinie, że jego zdaniem powinni dać sobie jeszcze jedną szansę, na "powrót do normalności". Po tych słowach ją przytuli, a ona go nie odepchnie. Czy Karolina i Bruno jeszcze do siebie wrócą?