„Barwy szczęścia" ostatni odcinek 3202 finał sezonu - piątek, 30.05.2025, o godz. 20.05 w TVP2
W finale sezonu serialu „Barwy szczęścia" karty się odwrócą i teraz Józefina będzie musiała się uśmiechać do Natalii potrzebując jej wsparcia. Czasy, kiedy uważała, że może być dla niej niegrzeczna, bezpowrotnie minęły.
Tak Józefina obrażała Natalię w "Barwach szczęścia"
W przeszłości w serialu „Barwy szczęścia" Józefina nie szczędziła Natalii większych złośliwości i mniejszych uszczypliwości. Jej ostatnia wielka rozgrywka wydarzyła się przed ślubem Cezarego (Marcel Opaliński). Dżo nie spodobał się wtedy pomysł syna, by pożyczyć jej rodową biżuterię Rawiczów.
Tę samą, której prawdopodobnie już więcej nie zobaczy, ponieważ Janusz Sikora vel Andrzej Zastoja-Modelski (Leon Charewicz) ukradł ją i wyjechał z nią za granicę. Józefinie nie podobało się nawet samo imię przyszłej synowej, według niej pospolite i świadczące o złym guście Małgorzaty (Adrianna Biedrzyńska). A także to, że po ślubie Natalia pozostanie przy swoim nazwisku.
Józefina po prośbie u Natalii w finałowym 3202 odcinku "Barw szczęścia"
W ostatnim 3202 odcinku serialu „Barwy szczęścia" Józefina złoży skargę na niedoszłego męża w komisariacie, a potem odwiedzi Natalię w jej kancelarii. Powie jej, że natychmiast potrzebuje prawnika. I to dobrze, że jest nim synowa. Dla Dżo fakt, że okradł ją oszust, choćby tak zawodowy i doświadczony, jak Janusz Sikora, to powód do wielkiego wstydu. Lepiej, żeby wszystko zostało w rodzinie.
W finale sezonu "Barw szczęścia" Rawiczowa wyjaśni Natalii, że nie chodzi jej o sprawy związane z kradzieżą, ale o finansowe - kredyt bankowy, który zaciągnęła, by narzeczony mógł odkupić swój rzekomo rodowy dworek i odroczenie jego spłaty.
- Dwa miliony złotych. To on miał spłacać raty. Co miesiąc czterdzieści tysięcy. W razie braku spłaty kredytu... stracę wszystko. Nikt nie może się dowiedzieć. A już zwłaszcza mój syn... - powie Józefina, cytowana przez światseriali.interia.pl.
Na koniec sezonu "Barw szczęścia" Natalia dowie się także, że teściowa nie ma żadnej umowy zawartej między nią a podającym się za Andrzeja krętaczem na spłatę rat. We wszystko uwierzyła oszustowi zastawiając rezydencję i stadninę.