"Barwy szczęścia" odcinek 3250 - środa, 5.11.2025, o godz. 20.05 w TVP2
Zgwałcona Sonia w 3250 odcinku "Barw szczęścia" ledwo podniesie się z łóżka po strasznej nocy z Bazylowem i jego kumplem bandziorem (Łukasz Ziętek), którą znów zaaranżował Robert! O poranku z trudem stanie na własnych nogach, wciąż odurzona pigułką gwałtu.
Sonia nie przypomni sobie gwałtu w 3250 odcinku "Barw szczęścia"
Jak to możliwe, że nie skojarzy faktów, że zawsze po wypiciu wina, które podaje jej Stefaniak, urywa jej się film? Można to wyjaśnić tylko głupotą Soni, naiwnością z jaką wierzy we wszystko, co jej mówi "ukochany". Stefaniak uznał, że skoro Bazylow chce Sonię w zamian ze jego długi, to może poświęcić partnerkę, która i tak nic dla niego nie znaczy. Sonia nie przypomni sobie gwałtu.
Tak Stefaniak okłamie Sonię po strasznej nocy z Bazylowem w 3250 odcinku "Barw szczęścia"
Na widok Soni w 3250 odcinku "Barw szczęścia" Robert aż się rozpromieni. Poderwie się z kanapy, gdzie spędził całą noc, by oddać sypialnię do dyspozycji Bazylowa i od razu przytuli kochankę. Zapewni Sonię, że miniony wieczór był niezwykle udany! Chociaż ona niczego nie będzie pamiętała.
- O, wreszcie wstała moja księżniczka... Chyba nieźle się wczoraj bawiłaś, co?
- Chyba za dobrze... Nie wiem, co się dzieje. Chyba znowu przesadziłam z alkoholem, tak? - Sonia z wysiłkiem będzie stawiała każdy krok.
- Spokojnie, nic nie nabroiłaś. Najpierw byłaś nieporadnie bezradna, a potem grzecznie poszłaś spać... - okłamie ją Robert.
- Nawet nie pamiętam, jak się przebrałam w tę piżamę...
- Ja się tym zająłem. Oczywiście po wyjściu gości...
- Nie narobiłam ci wstydu?
- No skąd... Byłaś zachwycająca!
- Naprawdę?
- Naprawdę. Jesteś moim największym skarbem! - przytuli Sonię zwyrodnialec.
Sonia po gwałcie poskarży się na silny ból w 3250 odcinku "Barw szczęścia"
Tak jak po innych nocach z Bazylowem w 3250 odcinku "Barw szczęścia" Stefaniak zadba, żeby Sonia szybko doszła do siebie i pozbyła się "kaca". Zaserwuje jej wzmacniający napój, ciesząc się w duchu, że dzięki niej bandyta odpuści mu długi. Sonia zacznie jednak skarżyć się na silny ból całego ciała, którego w żaden sposób nie zdoła wyjaśnić.
- Trzeba zapłacić za grzechy nocy... Wszystko mnie boli. A co się działo, jak już poszłam spać? Odroczy ci spłatę tego długu? - dopyta Roberta.
- Wygląda na to, że świetnie się u nas bawił. Traktuje mnie jak kumpla - Stefaniak zapewni Sonię, że Bazylow dostał to, czego chciał.
- Nie, nie, błagam cię, nie kumpluj się z nim, bo to jest tak samo niebezpieczne jak bycie jego dłużnikiem...
- Nie no wiadomo, przecież ja nie będę się z nim zaprzyjaźniał! - stwierdzi Robert, nie wiedząc jeszcze, ostatnie słowo i tak należy do bandyty.