NA DOBRE i NA ZŁE. Grzegorz DAUKSZEWICZ zdradza kulisy serialu: FALKOWICZ udaje, że się zmienił. ADAM nie stanie PRZECIWKO FALKOWICZOWI

2013-04-07 9:00

Jego ojciec to Krzysztof Daukszewicz, a babcia, dziadek i wuj byli wybitnymi aktorami. Początkowo nie chciał iść w ich ślady, ale zwyciężyła ciekawość. W NA DOBRE i NA ZŁE Grzegorz Daukszewicz (29 l.) gra przebojowego Adama Krajewskiego. Serialowy ADAM z NA DOBRE i NA ZŁE zdradza co się wydarzy w nowych odcinkach i co kombinuje prof. Andrzej Falkowicz (Michał Żebrowski).

NA DOBRE i NA ZŁE odc. 520. FALKOWICZ walczy o powrót do sprawności dla Wiktorii? >>>

- Na potrzeby naszej rozmowy stworzyłem pańskie drzewo genealogiczne. Jest imponujące! Sami znakomici aktorzy, ludzie związani ze sztuką.

- Znałem babcię, Justynę Kreczmarową z rodu Karpińskich (aktorka - przyp. aut.), a dziadka - Jana Kreczmara (aktor, reżyser teatralny, rektor PWST w Warszawie - przyp. aut.), który zmarł wiele lat przed moimi narodzinami, tylko z jej opowiadań. Od dzieciństwa, w czym wielka zasługa mojej świętej pamięci mamy, nie miałem poczucia, że spoczywa na mnie obowiązek kontynuowania rodzinnych tradycji, że cokolwiek muszę w tym kierunku robić. Wręcz przeciwnie, ona mnie odciągała od pomysłu zdawania do szkoły teatralnej. Zresztą nikt w rodzinie na mnie nie naciskał, nie zachęcał.

- Pański wuj Zbigniew Zapasiewicz też nie?

- Najgorsze jest to, że wszyscy są świętej pamięci. Prawie go nie znałem. Czasami przychodził na święta, ale nie rozmawialiśmy. Wymieniłem z nim może dwa, trzy zdania w życiu. Zawsze mi się przyglądał. A w szkole? To była relacja wykładowca - młody student. Nie uczył mnie, widywaliśmy się tylko na korytarzu: "Dzień dobry, profesorze". "Dzień dobry". Koniec. Ubolewam nad tym, bo chciałem go lepiej poznać. Na pewno wiele mógłbym się od niego nauczyć, dowiedzieć.

- Jak pana przyszłość zawodową widziała mama?

- W każdym zawodzie, byle nie w aktorstwie. Podczas nauki w liceum chodziło mi po głowie wiele pomysłów. Była psychologia, którą studiowałem niecały rok. Chciałem zdawać do akademii policyjnej, na wydział weterynarii, ale w stronę aktorstwa ciągnęło mnie od zawsze. Już od czasów szkoły podstawowej, gdy brałem udział w przedstawieniach i jasełkach. Lubię to powtarzać - wygrał kaprys, ciekawość. Gdy spróbowałem, okazało się, że tego potrzebuję. Byłem bardzo zamkniętym dzieckiem, nie widziałem swojego miejsca w świecie. Aktorstwo dało mi bezpieczną przystań.

NA DOBRE i NA ZŁE - więcej o serialu >>>

- Otworzył się pan dzięki niemu?

- Tak, chociaż wciąż jestem bardzo nieśmiały. Gdy poznaję nowych ludzi, zawsze rozwijam zasłonę dymną. Stwarzam niezbędny dystans, żeby zbadać, z kim mam do czynienia. To czasami przeszkadza w pracy. Reżyserowi trzeba zaufać nie tylko jako koledze z pracy, ale i człowiekowi, a ja mam z tym problem. A zaufanie jest niezbędne, bo gdy jest luz, czysta relacja, można razem dużo więcej zrobić.

Zawsze, dla kontrastu, próbowałem być duszą towarzystwa, wygłupiać się, udawałem pewniejszego siebie, niż jestem. Może dlatego zostałem obsadzony w roli Adama w "Na dobre i na złe"?

- W jego przypadku także pozory mylą?

- To typ czarusia. Organizuje imprezy, chętnie pomaga, dobrze czuje się wśród ludzi. W pracy jest bardzo arogancki i pewny siebie, bo stoją za nim osiągnięcia. Udaje mu się wszystko, czego się dotyka. Jest świetnym, wszechstronnie uzdolnionym chirurgiem.

- Tylko ma złe towarzystwo. Jest prawą ręką doktora Falkowicza (Michał Żebrowski - przyp. aut.), za którym - delikatnie mówiąc - nikt w Leśnej Górze nie przepada...

- Falkowicz jest czarnym charakterem i nie oczekiwałbym, że nagle okaże się złotym człowiekiem. Mówię to z perspektywy kogoś, kto spogląda na przebieg wydarzeń i analizuje. Początki Adama były takie, że niektórzy mogli wyjść z założenia, że jest postacią jeszcze bardziej negatywną niż Falkowicz. To - moim zdaniem - nie wynika z tego, że ma zły charakter, tylko z młodzieńczej, buntowniczej natury i ambicji.

- Czyli Falkowicz go wykorzystuje?

- Trochę tak, bo doskonale wie, co jest Adamowi potrzebne. Mój bohater chce zrobić karierę jako chirurg. Zdaje sobie sprawę, że przy Falkowiczu może zrealizować to marzenie wcześniej, w dodatku w spektakularnym stylu, więc się go kurczowo trzyma.

- Obaj są sobie potrzebni.

- Tak, tylko Adam nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jest wykorzystywany przez Falkowicza.

- Czy w końcu przejrzy na oczy?

- Na razie ten układ zostanie zachowany. Nie ma zwiastunów, że się usamodzielni, że stanie w szeregu z Przemkiem (Marcin Rogacewicz - przyp. aut.) przeciwko Falkowiczowi. Myślę, że jeszcze długo potrwa relacja uczeń - mistrz, bo dla Adama ten człowiek dużo znaczy. To jego mentor.

- A jak to się będzie przekładało na jego relacje z pozostałymi bohaterami serialu? Przemkiem, Wiktorią, Agatą...

- ...i dwoma stażystkami, które pojawiły się w Leśnej Górze. Ola (Anna Karczmarczyk - przyp. aut.) poróżni Adama z Przemkiem. W związku z pewnym nieporozumieniem ich relacje się popsują, ale ten konflikt zostanie pewnie szybko zażegnany, bo oni się lubią. Ewidentnie ciągnie ich ku sobie, od pierwszego spotkania znaleźli wspólny język. Przebojowy Adam imponuje wiecznie niezdecydowanemu Przemkowi, który nie wie, czego chce. To ciekawa relacja z dobrą dynamiką i energią. Falkowicz nie jest w stanie tego zepsuć.

- Jest jeszcze Dorota (Aneta Todorczuk-Perchuć - przyp. aut.)...

- Adam poznał ją na studiach. Przed laty mieli romans, ale ich drogi się rozeszły. Dorota wyszła za mąż za Marka (Jan Wieczorkowski - przyp. aut.). W Leśnej Górze uczucie, które ich łączyło, odżyło. Adam nie ma żadnych skrupułów, nie myśli o konsekwencjach, idzie do przodu. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

- Adam wprowadził zamieszanie w Leśnej Górze, a dla pana to szansa zaprezentowania się szerokiej publiczności.

- Nigdy dotąd nie grałem w serialu, który ogląda sześć milionów widzów. To dla mnie nowość, jeszcze tego nie ogarniam. Cieszę się, że mogę pracować przed kamerą, zdobywać doświadczenie. Wcześniej nie czułem takiej potrzeby, odrzucałem propozycje. Zauważyłem, że im mniej się oczekuje, tym więcej się dostaje.

Chcesz wiedzieć więcej o serialu NA DOBRE i NA ZŁE? Polub nas na FACEBOOKU!

Najnowsze