Na Wspólnej. Marta Wierzbicka bała się zagrać lesbijkę! Naraziła się swojej babci

2016-05-22 14:00

Wątek homoseksualny w polskich serialach to rzadkość. Marta Wierzbicka opowiada nam, dlaczego zdecydowała się zagrać w "Na Wspólnej" miłość do koleżanki, a także o tym co dalej z romansem Oli i Klaudii (Julia Trembecka).

– Wątek, który grasz teraz w „Na Wspólnej”, jest bardzo odważny...
– Mocno się zdziwiłam, gdy się dowiedziałam, że taki wątek w ogóle pojawi się w serialu, który ma tak dużą oglądalność. Nie ukrywam, że byłam pełna podziwu dla odwagi producentów. Nie byłam jednak pewna, czy to dobry pomysł. Polacy nie są jeszcze na tyle otwarci wobec osób homoseksualnych. Mają jeszcze w tej kwestii różne uprzedzenia. I prawdę mówiąc, wątek ten okazał się idealny, żeby zmieniać stereotypowe myślenie. Po rozmowie z panią producent dowiedziałam się, że to wszystko będzie pokazane bardzo subtelnie, delikatnie. Bo tu nie chodzi o sam związek seksualny, ale o miłość do człowieka.

– Jak to rozumieć?
– Ola zakochała się w Klaudii jako osobie, a nie jako kobiecie. Imponowało jej to, co Klaudia robi, jakim jest człowiekiem. Bardzo dobrze czuła się w jej towarzystwie. I tak z przyjaźni zrodziła się miłość. Nad tym nie dasię za bardzo panować. Jak się zakochujemy, to się zakochujemy. W człowieku.

Patrz: Na Wspólnej. Smolny zdradzi Basię i nic nie będzie pamiętał - ZWIASTUN

– Nie jest do wątek sielankowy...
– Głównym zadaniem tego wątku jest pokazanie, z jakimi problemami osoby homoseksualne muszą się na co dzień zmagać. Jak trudno jestpowiedzieć rodzinie o swojej orientacji, jak bardzo taka osoba jest nieakceptowana i jak się z tym czuje. Chcesz być sobą, ale nie możesz,bo twoje najbliższe otoczenie tego nie akceptuje.

– Nie bałaś się, że to zostanie źle przyjęte, że zostaniesz zlinczowana, nie dostaniesz innych propozycji pracy?
– Największe obawy miałam o to, że ludzie jak zwykle będą mnie identyfikować z Olą, i będą uważać, że ja także wolę kobiety. Zwłaszcza że teraz jestem sama. Oczywiście nagłówki w gazetach krzyczały „Marta Wierzbicka ma dziewczynę!”, ale to nie Marta Wierzbicka tylko Ola Zimińska.

Przeczytaj: Na Wspólnej. Kinga ma nowego kochanka? Kim jest Harry?

– A z jakimi opiniami się spotkałaś?
– Nie czytam komentarzy na portalach, ale opinie, które trafiły na mój Instagram, Facebook czy e-mail. W większości przypadków były bardzo pozytywne. Ludziom bardzo się ten wątek spodobał, byli zachwyceni, że to w taki sposób zostało pokazane i że w ogóle zostało pokazane. Ale rozmawiałam też z moją babcią, ona już nie była tak zachwycona. Jej się ten wątek nie podoba, i powiedziała mi, że to nie tylko jej opinia, ale także jej znajomych.

– Myślisz, że może jeszcze zmienić zdanie? Zrozumieć?
– Wydaje mi się, że ona, niestety, nie próbuje tego zrozumieć. Jest to dla mnie przykre, ale wiem, że to wynika z ogromnej różnicy pokoleń i wiem, że ja jej tego nie wytłumaczę. Podobnie jak tego, że nie jem mięsa i nie mogę zjeść zupy ugotowanej na kurze. Ale moje dzieci i dzieci moich dzieci będą już do tego inaczej nastawione, będą miały inną świadomość.

– To był najtrudniejszy wątek, który zagrałaś w serialu?
– Wbrew pozorom nie. To przeszło jakoś tak spokojnie. Najtrudniejszy był wątek z porwaniem. To było dla mnie duże, trudniejsze emocjonalnie  wyzwanie.

– Jakie masz jeszcze zawodowe marzenia?
– Bardzo chciałabym zagrać w teatrze nie tylko w farsie, ale też coś poważnego, jakąś tragedię. I marzy mi się oczywiście film. Bardzo podoba mi się to, co robię, czyli aktorstwo. Dlatego cieszyłabym się, gdyby cały czas coś się działo.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail

Najnowsze