Na dobre i na złe. Miłosz nie trafi do więzienia za zabicie Małgosi, bo jest chory psychicznie?

2016-02-11 21:22

Skandal w serialu "Na dobre i na złe"! Miłosz (Maciej Cymorek) nie poniesie żadnej kary za to, że spowodował wypadek, w którym zginęła Małgosia Konica (Daria Domaszewicz) i cztery innej osoby? W 625 odcinku "Na dobre i na złe" w szpitalu w Leśnej Górze zjawia się policjant (Jakub Kornacki), który prowadzi śledztwo w sprawie tej tragedii. I choć Miłosz jest głównym podejrzanym i słyszy zarzuty, to jego choroba psychiczna może mu pomóc wyimagać się od więzienia.

"Na dobre i na złe" odcinek 625 - środa, 17.02.2016, o godz. 20.40 w TVP2

Od tragicznego wypadku i śmierci Małgosi Konicy z "Na dobre i na złe" mijają dwa tygodnie. Przez cały ten czas Rafał (Robert Koszucki) i Marta (Katarzyna Bujakiewicz) byli razem z synami - Jasiem (Mateusz Bożek) i Adasiem (Artur Sokólski) na urlopie. Po stracie córki musieli wyrwać się z Leśnej Góry, by zapomnieć.

Przeczytaj: Na dobre i na złe. Pogrzeb Małgosi w tajemnicy. Rafał Konica i Marta pochowali córkę i wyjechali

W 625 odcinku "Na dobre i na złe" nadchodzi jednak dzień powrotu do dawnego życia, ale już bez Małgosi. Rafał przeżywa szok kiedy dowiaduje się, że w szpitalu w Leśnej Górze wciąż leży Miłosz, sprawca wypadku, który zabił córkę Konicy.

Do akcji wkracza policjant, który prowadzi śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku na przystanku autobusowym. Funkcjonariusz próbuje przesłuchać Miłosza, ale chłopak nie odzywa się ani słowem. Cały czas jest przy nim jego ojciec Darek (Marek Włodarczyk).

- Masz prawo do składania wyjaśnień. Masz też prawo do prawo do odmowy składania wyjaśnień. Jesteś podejrzany o to, że dwa tygodnie temu na ulicy Powierniczej kierując samochodem osobowym wjechałeś w przystanek autobusowy powodując śmierć pięciu osób i poważne obrażenia u siedmiu kolejnych. Czy zrozumiałeś treść zarzutu? Możesz mi powiedzieć swoimi słowami co się wtedy stało? Czy wjechałeś w ten przystanek umyślnie? - pyta policjant, ale Miłosz wciąż milczy.

Patrz: Na dobre i na złe. Rafał Konica uratuje zabójcę swojej córki Małgosi

Ojciec Miłosza staje w obronie syna. - Ja protestuję! Co to za pytanie?! To był wypadek!
- Proszę pana, syn już skończył 17 lat i ma obowiązek zeznawać samodzielnie. Powiesz mi, co się wtedy stało? - śledczy jednak nie odpuszcza Miłoszowi. Nie wierzy, że chłopak nieumyślne spowodował wypadek.

Policjant przesłuchuje też Tomasza Rzepeckiego (Ireneusz Czop), bo chce wiedzieć czy brak kontaku z Miłoszem jest związany z jego stanem psychicznym. Podejrzewa, że Miłosz odmawia zeznań, bo przyjął taką nieudolną próbę obrony.

- Uważa pan, że zrobił to specjalnie? - Tomasz nie wierzy w winę Miłosza.
- Pan ma swój fach, ja swój. Muszę przeanalizować każdą możliwość. Pieć ofiar śmiertelnych... On był wcześniej waszym pacjentem. To pan zgłosił jego ucieczkę ze szpitala? Będzie pan musiał przesłać dokumentację medyczną do prokuratury, biegli muszą ją przeanalizować.

Niespodziewanie doktor Rzepecki broni swojego pacjenta. Gdyby nie był chory psychicznie, nie doszłoby do tragedii. - Ludzie mają wyrzuty sumienia. Myślę, że milczenie Miłosza wynika z tego powodu. To dla niego zbyt straszne. Według mnie to był starszny wypadek...

Tomasz w końcu przyznaje się Konicy, że to on po części odpowiada za wypadek, w którym zginęła Małgosia. Przed tymi dramatyczny wydarzeniami objawy Miłosza wskazywały na zaburzenia psychiczne.

- Myślałem, że tylko hormonalne i nie skierowałem go na badania psychiatryczne... Tak uważałem, przepraszam...
- Co ty mówisz? Coś ty narobił człowieku? Przecież ona mogła żyć! - wściekły Rafał rzuca się na Tomasza.

Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!


Najnowsze