Podejrzane zaginięcie i amnezja Doroty z "Pierwszej miłości"
Dorota przeżyła próbę zabójstwa przez Nelę Lipińską, która wywiozła ją w bagażniku za miasto, po czym kiedy sprawa dostała się w ręce policji, sama wskazała miejsce zakopania zwłok w lesie. Funkcjonariusze zaczęli badać teren, ale Doroty nie odnaleziono. Zestresowany i przerażony Artur (Łukasz Płoszajski) do tej pory nie ma bladego pojęcia, co się stało z kobietą i czy jego córka Tosia odzyska matkę. Nie przewidzi, że straciła pamięć i przedostała się z lasu do nowego domu. Widzowie „Pierwszej miłości” dopiero poznają postać cwanej i przebiegłej Jadwigi, która nagle, nie bardzo wiadomo skąd i jak, przygarnęła Dorotę. Wmówiła jej, że ma na imię Daria, że odnalazła ją po stracie pamięci i wytłumaczyła, że niby od dawna zajmuje się pomaganiem jej w domu. Skołowana Dorota uwierzyła na słowo seniorce, chociaż, bo nie miała właściwie innego wyjścia. Na pierwszy rzut oka widać, że Jadwidze zależy na wykorzystaniu trudnej sytuacji „Darii” i chce z niej zrobić służącą. Pytanie jednak brzmi, jakim cudem Dorota w ogóle znalazła się w jej domu, skoro Nela zgłosiła policji, że zakopała zwłoki. Widzowie „Pierwszej miłości” zwracają uwagę na absurd tej sytuacji.
- Dorota przeżyła potrącenie przez samochód, sama się odkopała, zawędrowała do Warszawy...czy tylko ja myślę że to jest strasznie naciągane? - pyta jedna z widzek „Pierwszej miłości” pod postem na oficjalnym profilu serialu na Instagramie.
- Ciekawa historia z Dorotą. Nieprzytomna odkopała się sama czy ocknęła i ucieka z bagażnika auta? Jakim cudem dotarła do szpitala? Poznaj do tej starszej pani? Artur był tak blisko Doris. Niech ja w końcu odnajdzie - pisze kolejna osoba.
- Mi się wydaje że w wyniku tego zajścia straciła pamięć, a ta pani ją przygarnęła. Skąd? Nie mam pojęcia, może jakimś cudem uciekła. Babka ma swoje powody dla których ją u siebie trzyma, inaczej już by dawno dała znać policji. Zobaczymy jak się to skończy - brzmi kolejny komentarz.
Nie ma co się dziwić, że widzowie mogą być lekko skołowani wydarzeniami w „Pierwszej miłości”, bo faktycznie znalezienie się „Darii” w domu Jadwigi jest podejrzane. Widać, że seniorka jej nie pomoże, nie wyprowadzi z błędu, że wcale nie jest żadną sprzątaczkę i pomocnicą, a tak naprawdę czeka na nią córka i Artur! Kulczycki nie podda się, będzie liczył, że ktoś rozpozna zaginioną poprzez plakaty rozwieszone w mieście, ale chociaż Jadwiga widziała wizerunek „Darii” na ogłoszeniach przyczepionych w różnych częściach Warszawy, nie zadzwoni sprostować sytuacji.
Zdradzamy, że mózg Doroty sam podsunie jej pewne obrazy z przeszłości i może wreszcie połączy ze sobą fakty, odzyska pamięć i wróci do bliskich. Na rozwój wydarzeń trzeba poczekać.