"M jak miłość" odcinek 1259 - poniedziałek, 5.12.2016, o godz. 20.40 w TVP2
W "M jak miłość" aresztowany Marcin spędzi za kratkami całą noc, a następnego dnia Budzyński (Krystian Wieczorek) nie będzie miał dla niego dobrych wiadomości.
- Policja znalazła w twojej komórce sms od Naomi. Jego treść może sugerować, że... byliście kochankami. „Nie można dłużej żyć w takim kłamstwie. Kończę z tą chorą miłością”... - powie Budzyński, a potem będzie tylko gorzej.
Zobacz: M jak miłość. Artur wrobi Marcina w morderstwo - WIDEO
Chodakowski będzie się tłumaczyć przed prokuratorem - Jestem pewien, że sprawcą jest Mariusz Korczyński! Był kochankiem Naomi i wcześniej też był wobec niej agresywny… - powie Marcin, jednak mężczyzna uzna, że Marcin kłamie.
- Zostało ustalone, że pan Mariusz Korczyński całe popołudnie pracował w swoim gabinecie. Widziało go co najmniej dwóch pracowników...
- Jasne! Zapłacił im, to go widzieli!
W finale 1259 odcinka "M jak miłość" Budzyński poinformuje Marcina, że musi spędzić w areszcie... aż trzy kolejne miesiące! Zanim Chodakowski wróci za kratki, policja zawiezie go jednak na ostry dyżur - by lekarz opatrzył jego ranę z parku. A chłopak wykorzysta okazję i ucieknie ze szpitala, skacząc przez okno! Policja od razu zacznie zbiega szukać i wystawi list gończy. Marcin będzie miał jednak szczęście i kilka dni później, jadąc autostopem, dotrze w końcu do Grabiny. Na miejscu będzie mógł liczyć na pomoc bliskich. Czy Chodakowski udowodni, że nie zamordował Naomi?
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!