"M jak miłość" odcinek 1245 - wtorek, 11.10.2016, o godz. 20.40 w TVP2
Nikt tak nie rozumie Wojtusia z "M jak miłość" jak jego ukochana opiekunka i przybrana mama. Po wyjeździe Joasi to Agnieszka powoli wypełnia tę lukę. Była kochanka Tomka stara się jak może, by Wojtuś nie czuł się odsunięty na boczny tor. W końcu teraz, kiedy Helenka (Ola Trojanowska) jest ciężko chora i leży w szpitalu, Tomek nie może poświęcać synowi aż tyle uwagi.
Patrz: M jak miłość. Joasia wróci do Tomka. Nie zdradzi go z Jackiem
Dlatego też w 1245 odcinku "M jak miłość" Agnieszka wręcza Wojtusiowi bilety na mecz jego ulubionej drużyny piłkarskiej. Chce mu zrobić przyjemność, żeby chłopiec nie poczuł się zbytnio samotny. Tym jednym gestem zaskarbia sobie jego wielką sympatię.
- Przynajmniej ty mnie rozumiesz. Od kiedy Asia wyjechała mam w domu naprawdę przerąbane - skarży się Wojtuś podczas odwiedzin w szpitalu u młodszej siostry. Tomek od razu przywołuje go do porządku. - Synek, uważaj na słowa, bo dopiero będziesz miał przerąbane! Ale na Wojtusia nie działają żadne tego typu uwagi.
Przeczytaj: M jak miłość. Feliks Matecki nie chce być aktorem. Wojtuś pożegna się z M jak miłość?
Przy pierwszej nadarzającej się okazji dzwoni do Joasi, by także jej poskarżyć się na ojca. Syn Tomka z trudem znosi tę rozłąkę. Głównie dlatego, że bez Joasi ich rodzina jest niekompletna i obaj Chodakowscy bardzo tęsknią.
- Byłem dziś w szpitalu u Helenki. Tomek nie chciał mnie tam zabrać, ale Agnieszka załatwiła wejściówki. Wiesz co, Agnieszka jest spoko, nawet kupiła mi bilety na mecz. Za to mówię ci, z tatą nie da się wytrzymać. Chodzi zdołowany, czepia się o wszystko. Koszmar! Lepiej już do nas wracaj, bo normalnie nie wyrabiam - żali się Wojtuś. Tomek obiecuje synowi i Joasi, że za kilka dni przyjadą do niej w odwiedziny, by choć trochę ze sobą pobyć.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!