"M jak miłość" odcinek 1239 - wtorek, 20.09.2016, o godz. 20.40 w TVP2
Tuż po tym jak Joasia i jej ojciec z "M jak miłość" znów się do siebie zbliżyli i nawiązali nową więź okazało się, że Tarnowski jest ciężko chory. Już razem Adam był w szpitalu, ale lekarzom jakoś udało się go uratować. Niestety teraz sytuacja się powtarza.
W 1239 odcinku "M jak miłość" na Asię spada dramatyczna wiadomość o krytycznym stanie zdrowia jej taty, który jakiś czas temu wyjechał z Polski i córką utrzymuje tylko kontakt telefoniczny. I to akurat w chwili gdy razem z Tomkiem, Jackiem i Agnieszką (Magdalena Walach) świetnie się bawi na ściance wspinaczkowej.
Patrz: M jak miłość. Jacek zakochany się w Joasi! Tomek nie zauważy, że przyjaciel podrywa mu narzeczoną
Po tym telefonie Asia aż zamiera z przerażenia. Od razu mówi o wszystkim Tomkowi, który zauważa jej niepokój. - Ojciec mi o niczym nie powiedział. Okazało się, że miał tam jakąś operację, podczas której doszło do komplikacji. On jest teraz w śpiączce farmakologicznej. Tomek jak muszę tam jechać jak najszybciej. Może trzeba będzie podjąć jakieś decyzje.
Przeczytaj: M jak miłość. Jacek obroni Joasię przed atakiem koleżanki z pracy
Nagle Jacek oferuje Joasi swoją pomoc. I tak miał lada dzień wyjechać służbowo do Austrii. - Słuchajcie, ja mogę poprzesuwać swoje sprawy i polecieć razem z tobą do Salzburga, ale dopiero jutro. Nie mam uprawnień na nocne loty. Samolot firmowy jest już przygotowany. Biznes może poczekać...
Tomek jest zaskoczony wspaniałomyślnością przyjaciela. - Mówisz poważnie? - dopytuje Jacka, lecz nie zauważa, że Joasia nie jest zachwycona. - Tak, są sprawy ważne i ważniejsze - zapewnia Jacek.
Chodakowski chce jechać razem z narzeczoną, by nie zostawiać jej samej, ale najpierw musi załatwić urlop w pracy. Może mieć z tym jednak problem, bo w CBŚ właśnie pracuje nad dość ważną sprawą. Joasia doskonale to rozmumie. Docenia gest narzeczonego, ale nie może nalegać, by jechał razem z nią. Nie zgadza się też przyjąć zaproszenia od Jacka, którego obecność coraz bardziej ją krępuje.
- To nie ma sensu. Praca to jest jedno, ale przecież ktoś się musi zająć domem, Wojtkiem. Przeczuwałam, że coś się stanie. Tomek ja doceniam propozycję Jacka i naprawdę jestem mu bardzo wdzięczna, ale pojadę do ojca sama. Zrozum, Jacek to jest dla mnie obcy człowiek. Nie wiem, jakoś nieswojo się czuję w jego obecności. Chyba miałeś rację - nawet nie wiem czy go lubię. Nie chcę, żeby ze mną leciał. Żeby był tam przy mnie - wyjaśnia narzeczonemu.
- Wszystko zorganizuję skarbie. Trudno, najwyżej wyrzucą mnie z pracy, pojedziemy razem. Kochanie jadę z tobą. Koniec dyskusji - Tomek czule obejmuje ukochaną.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!