M jak miłość. Artur odrzuca pomoc Marysi. Sparaliżowany Rogowski żałuje, że nie zginął

2015-09-13 22:15

Wypadek Artura (Robert Moskwa) z "M jak miłość" ponownie zbliża do niego Marysię (Małgorzata Pieńkowska), która ze względu miłość, która kiedyś ich łączyła oraz na córkę Basię (Maja Wudkiewicz) chce opiekować się sparaliżowanym byłym mężem. Oboje zdają sobie sprawę, że być może Artur nigdy nie będzie chodził. W 1156 odcinku "M jak miłość" Rogowski odrzuca pomoc Marysi. Nie chce jej litości, nie zgadza się na rozmowę z psychologiem. Jego stan psychiczny pogarsza się coraz bardziej.

"M jak miłość" odcinek 1156 - poniedziałek, 14.09.2015, o godz. 20.40 w TVP2

Sparaliżowany po wypadku Artur Rogowski pogrąża się w coraz większej depresji. Świadomość tego, że nigdy nie będzie chodził utwierdza go w przekonaniu, że ta tragedia, która się wydarzyła, to kara za jego romans z Teresą (Dominika Łakomska).

W 1156 odcinku "M jak miłość" lekarz (Grzegorz Pawlak) Artura dzwoni do Marysi, by pilnie przyjechała do szpitala. I nie chodzi o to, że Rogowski gorzej się czuje. Sparaliżowany Artur poprosił swojego lekarza, by nie udział byłej żonie żadnych informacji na temat jego stanu zdrowia.

Przeczytaj: M jak miłość. Artur popełni samobójstwo

- Wydało mi się to dziwne, ale oczywiście będę musiał uszanować jego prośbę. Ale tak między nami - to tylko świadczy o fatalnej kondycji psychicznej pani męża - uprzedza doktor.

Artur nie zgadza się na rozmowę z psychologiem. To oczywist,e że potrzebuje wsparcia Marysi, ale odrzuca jej pomoc. Maria odwiedza byłego męża. Przynosi mu laurkę od ich Basi, owoce i gazety, żeby Artur mógł się czymś zająć i nie myśleć o swoim dramacie.

- Nie jesteś już moją żoną... - zauważa Rogowski. - Ale w tej sytuacji to chyba nie ma znaczenia - odpowiada zaskoczona jego reakcją Marysia.

- Ma znaczenie i to zasadnicze - rozwiedliśmy się i nic nas nie łączy. A twojej litości nie potrzebuję - odpowiada załamany Artur. - Uważasz, że przychodzę to do ciebie z litości? - dopytuje go była żona.

Kilka godzin później Marysia zmów odwiedza byłego męża. Tym razem ma dla niego złe wieści. Teresa zgłosiła się na komisariat policji i przyznała do tego, że to ona była sprawcą wypadku. Rogowski nie może w to uwierzyć.

Patrz: M jak miłość. Tomek szpitalu po akcji policji. To wina Maryli!

- Co ja zrobiłem? Co ja najlepszego zrobiłem? - zarzuca sobie.
- To nie jest twoja wina - pociesza go Maria.
- Jest. Nie widzisz tego jaki koszmar rozpętałem, który nie chce się skończyć. Przeze mnie o mało nie zginęłaś...
- Omal ty nie zginąłeś
- Przez przypadek. I żałuje, że nie załatwiła ten sprawy do końca. Bo na nic więcej nie zasługuję! - kończy rozmowę Artur.

Chcesz wiedzieć więcej o ''M jak miłość''? Odwiedź nas na Facebooku!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail