W zeszłym roku Dominika Ostałowska zdecydowała się przejść na dietę. Serialowa Marta z "M jak miłość" chciała schudnąć nie tylko po to, by dobrze się poczuć w swoim ciele, ale głównie z powodów zdrowotnych. Aktorka wyznała, że miała poważne kłopoty z tarczycą i sercem, przez które mogła nawet umrzeć. Zanim jednak lekarze odpowiednio ją zdiagnozowali minęły trzy lata.
Patrz: M jak miłość po wakacjach 2016. Marta i Andrzej rozwiodą się?
Choroba Dominiki Ostałowskiej skłoniła ją do tego, by wziąć się na siebie i zadbać wreszcie o zdrowie. Udało się! Latem zeszłego roku gwiazda "M jak miłość" schudła o 10 kilogramów, przeszła na dietę, zaczęła ćwiczyć na siłowni z trenerem i wyglądała naprawdę świetnie. W programie "Pytanie na śniadanie" opowiedziała o swojej chorobie, która omal nie skończyła się śmiercią.
- Pewnego dnia zwieziono mnie z planu "M jak miłość" do szpitala. Lekarz postraszył mnie, że mogę umrzeć. Wtedy zrozumiałam, że przez kłopoty z sercem może nie będę mogła grać. W pewnym momencie swojego życia miałam za dużo pracy, za mało snu i serce zaczęło mi bić w tempie 210 uderzeń na minutę, czyli 3 razy szybciej niż powinno. W 9 lat pracowało mi tak, jak innej osobie w ciągu 27 lat - mówiła Ostałowska.
Przeczytaj: M jak miłość po wakacjach 2016. Piotrek zdradzi Kingę z Olgą
Wygląda jednak na to, że serialowa Marta z "M jak miłość" nie radzi sobie z utrzymaniem prawidłowej wagi. Na imprezie "Vivat Mama, Tata i Ja", na którą zabrała swojego 14-letniego syna Huberta wyglądała na szczęśliwą, ale nie dało się ukryć, że znów nabrała ciała. Trzymamy kciuki za Dominikę Ostałowską, by schudła tak jak wcześniej i cieszyła się zdrowiem!
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!