Choroba Barbary Kurdej-Szatan przestała być tajemnicą od chwili gdy Joasia z "M jak miłość" sama wyznała, że podczas zdjęć plenerowych do serialu została zaatakowana przez kleszcza, który zaraził ją boreliozą. Przez kilka miesięcy aktorka była pod opiekę lekarzy.
Patrz: M jak miłość. Barbara Kurdej-Szatan o chorobie: Idiota lekarz ze szpitala nie postawił diagnozy - WIDEO
Ze względu na leczenie antybiotykami nie mogła zajść w ciążę, choć razem z mężem, Rafałem Szatanem, od dawna bardzo pragną mieć drugie dziecko. Także ich córeczka, 5-letnia Hania, dopomina się o rodzeństwo. Organizm Barbary Kurdej-Szatan potrzebował czasu na regenerację. Po długim leczeniu wygląda na to, że aktorka z "M jak miłość" wyzdrowiała.
Przeczytaj: M jak miłość po wakacjach 2016. Ślub Joasi i Tomka zagrożony, ale nie przez Jacka!
Od jakiegoś czasu serialowa Joasia z "M jak miłość" czuje się znacznie lepiej. Nie bierze już antybiotyków, a to oznacza, że może zrealizować swoje plany o macierzyństwie. - Wspomagam się tylko ziołami - powiedziała w rozmowie z tygodnikiem "Świat & Ludzie". Barbara Kurdej-Szatan poddała się też zabiegowi ozonoterapii, który pozwala się pozbyć bakterii z organizmu.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!