"Barwy szczęścia" odcinek 1856 - wtorek, 1.05.2018, o godz. 20.05 w TVP2
W 1856 odcinku serialu "Barwy szczęścia" Natalia zdobędzie się na odwagę i przyzna Łukaszowi (Michał Rolnicki), że jej zdaniem śmierć Oliwiera nie była przypadkowa. Według domysłów Zwoleńskiej za wszystkim miałby stać Wilk. Sadowski przestrzeże ją w 1856 odcinku "Barw szczęścia", żeby w takim razie nie zbliżała się do niego i nie wracała do domu, jeśli się go boi.
Natalia weźmie sobie słowa dziennikarza głęboko do serca i z tego powodu w 1856 odcinku serialu "Barwy szczęścia" zamiast do mieszkania wróci do domu Małgorzaty (Adrianna Biedrzyńska). Niestety Wilk szybko domyśli się, gdzie może przebywać "jego" zguba. Kiedy stanie w progu drzwi, natychmiast zacznie pouczać Zwoleńską:
- Nie powinnaś sama nigdzie chodzić! - wykrzyknie jej z furią prosto w twarz w 1856 odcinku "Barw szczęścia".
- Musiałam złapać trochę świeżego powietrza... - skłamie mu cicho, po czym opadnie bezwiednie na kanapę matki. "Świat Seriali" przypuszcza, że Natalia w 1856 odcinku serialu "Barwy szczęścia" znowu trafi do szpitala na oddział patologii ciąży. Nie byłoby to nic dziwnego, biorąc pod uwagę ilość stresu, który przysparza jej Wilk.
Pozostaje jeszcze jedna, bardzo ważna kwestia, a mianowicie to, kto jest prawdziwym ojcem dziecka Zwoleńskiej - Maciej czy zmarły Oliwier? Tajemnicza rozmowa Natalii i Jakubczyka tuż przed jego śmiercią może sugerować, że to właśnie denat powinien zająć się dzieckiem, gdyby nie fatalny rozwój wypadków.
Zobacz: Barwy szczęścia, odcinek 1854: Ślub Bożeny i Bruna zakończy się tragedią!
Patrz: Barwy szczęścia, odcinek 1837: Jowita zemści się na Milewiczu za Angelę
Przeczytaj: Barwy szczęścia, odcinek 1836: Pogrzeb Oliwiera. Ciężarna Natalia boi się Wilka
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!