"Barwy szczęścia" odcinek 1838 - czwartek, 5.04.2018, o godz. 20.10 w TVP2
Julita i Józek z "Barw szczęścia" ostatnio przeżyli prawdziwe piekło. Śmierć narodzonego w szóstym miesiącu ciąży synka Józia, pogrzeb, żałoba... Dla młodych zakochanych to były koszmarne chwile. Niestety los nie będzie dla nich łaskawy i już w 1838 odcinku "Barw szczęścia" przyjdzie im zmierzyć się z kolejną stratą. Tym razem jednak losowi pomoże nie kto inny tylko Piotr Walawski.
Wyjątkowo bezduszny typek każe im się wynosić z mieszkania zmarłej Marty. Na szczęście nie wyrzuci ich na bruk od razu. Da lokatorom trzy tygodnie na wyprowadzkę. Zbiegnie się to w czasie z decyzją Julity o powrocie do pracy. Jak podaje "Świat Seriali" w 1838 odcinku "Barw szczęścia" dziewczyna powie ukochanemu, że ma już dosyć bezczynnego siedzenia w domu i rozpamiętywania tego, co się stało.
Julita postanowi wrócić do fitness klubu, żeby czymś się zająć, bo będzie bliska kolejnego załamania psychicznego. Józek przypomni jej, że lekarz zalecił Julicie dużo odpoczynku, ale ona nie będzie chciała tego słuchać. - Kiedy ja czuję, że mogę już wyjść z domu. Ty wróciłeś do trenowania. Walczysz. A ja... - westchnie Julita.
Nagle w 1838 odcinku "Barw szczęścia" do mieszkania wkroczy Piotr z aktem notarialnym. - Jestem byłem mężem Marty. To mieszkanie po jej śmierci należy do naszej córki, Ewy. Przyszedłem porozmawiać o państwa wyprowadzce - wyjaśni Walawski.
Początkowo Józek będzie wstrząsnięty takim obrotem spraw. Kiedy jednak emocje trochę opadną zda sobie sprawę, że być może dobrze się stało. Sałatka postanowi kupić nowe mieszkanie, by razem z Julitą zacząć nowe życie.
Patrz: Barwy szczęścia. Honorata Witańska ujawnia dlaczego odeszła z serialu
Przeczytaj: Barwy szczęścia, odcinek 1839: Ciężarna Natalia wróci do psychola Wilka
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!
Zobacz: Łatwe i efektowne ciasto na świąteczny stół? To tylko Leśny mech!