Anna Guzik na początku marca po raz pierwszy została mamą, ale nie mogła sobie pozwolić na zbyt długi urlop macierzyński. Zaledwie trzy miesięce po urodzeniu córek - Basi i Niny - wróciła na plan "Na Wspólnej". Scenarzyści serialu przygotowali bowiem dla Żanety i całej rodziny Ziębów wyjątkowo tragiczne przeżycia. Mania, córka Żanety i jej byłego męża Grzegorza, syna Marii (Bożena Dykiel) i Włodka (Mieczysław Hryniewicz) wyląduje w szpitalu, a jej życie będzie zagrożone.
Patrz: Na Wspólnej. Rysiek z Klanu zostanie Zdzichem w Na Wspólnej
- Strasznie cieszę się, że jest jakiś dramatyczny wątek, bo przez długi czas w życiu Żanety było szczęście i radość. Dla aktora największym wyzwaniem są takie właśnie sceny związane ze zdrowiem jej córki - powiedziała Anna Guzik w wywiadzie dla programu "Dzień dobry TVN". Przy okazji opowiedziała o tym jak udaje jej się pogodzić pracy zawodową z obowiązkami rodzinnymi.
Przeczytaj: Na Wspólnej. Ola zdradzi Klaudię z Błażejem - ZDJĘCIA
Okazuje się, że Anna Guzik korzysta z pomocy swojej mamy, teściowej i męża Wojciecha Tylki, którzy pod jej nieobecność opiekują się dziećmi. Ale oczywiście tęskni za córkami kiedy jest daleko od nich.
- Jak jestem w domu z dziećmi to mam ochotę się czasami wyrwać. Jak wyjadę na jeden dzień, to już chcę wracać. Taka krótka przerwa od obowiązków jest ważna jeśli chodzi o komfort psychiczny. Na razie powoli wracam po dłużej przerwie do "Na Wspólnej". Teraz mam taką ilość scen w "Na Wspólnej", że cały czas skupiam się na pracy - przyznała aktorka.
Anna Guzik na razie nie mogła zdradzić co się stanie z Manią i czy córka Żanety będzie chora. Ale sądząc po ujęciach zza kulis "Na Wspólnej" sytuacja będzie bardzo poważną. O życie Mani będą drżeć nie tylko Żaneta i jej mąż Wojtek (Wojciech Błach), który kocha pasierbicę jak własną córkę, ale także dziadkowie Ziębowie.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!