Chwila nieuwagi mogła doprowadzić do nieszczęścia. Opatrzność czuwała nad Martą Wierzbicką, która w środę po południu w centrum Warszawy wjechała prosto pod tramwaj swoim żółtym nissanem. Wypadek Marty Wierzbickiej nie wyglądał groźnie, ale gwiazda "Na Wspólnej" na pewno najadła się strachu.
Patrz: Na Wspólnej. Śmierć Adama Roztockiego. Mąż Weroniki umrze, bo wplącze się w podejrzaną sprawę
Jak podaje "Fakt" tuż przy Ogrodzie Saskim aktorka z "Na Wspólnej" chciała zdążyć przed tramwajem i skręcić z ulicy Marszałkowską w Królewską. Niestety tramwaj jechał z większą prędkością i Wierzbicka uderzyła w niego prawą stroną auta. Skończyło się tylko na uszkodzeniach auta. Serialowej Oli z "Na Wspólnej nic się nie stało".
Na miejscu wypadku Marty Wierzbickiej obecny był także Maciej Zawadzki, były ukochany aktorki. Policja spisała wyjaśnienia gwiazdy "Na Wspólnej" i ukarała ją mandatem.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail