"Na Wspólnej" po wakacjach 2020 nowe odcinki od wtorku, 1.09.2020, o godz. 20.15 w TVN
Ślub Dawida Czupryńskiego i Patrycji Filimon, montażystki, absolwentki łódzkiej Filmówki był spełnieniem marzeń aktora z "Na Wspólnej". Ze względu na pandemię nie wszystko przebiegało jednak zgodnie z planem. Do samego końca Czupryński i jego narzeczona nie wiedzieli bowiem czy ślub i wesele w ogóle się odbędą. Wirus pokrzyżował ich plany i znacznie ograniczył listę gości. Nawet kilku bliskich przyjaciół w ostatniej chwili odwołało swój przyjazd na ślub.
Ale gwiazdor "Na Wspólnej" zapewnił w jednym z wywiadów, że nie miał do nikogo żalu, ani też nie chowa urazy. Zwłaszcza, że dopadły go takie nerwy, że przez moment myślał, że ślub w kościele skończy się katastrofą.
Serialowy Bruno z "Na Wspólnej" przeżywał spory dramat, a stres tak go opanował, że było blisko nieszczęścia. Zwłaszcza w kościele kiedy Czupryński stał przy ołtarzu i czekał na swoją przyszłą żonę.
- Bałem się, że mogę nagle paść, zemdleć. Tak czekałem na tę chwilę, kiedy pierwszy raz zobaczę moją księżniczkę w sukni ślubnej idącą przez kościół. Do mnie... - wyznał wzruszony w wywiadzie dla tygodnika "Rewia".
Tam też przyznał, że po ślubie z Patrycją oszalał ze szczęścia, ale to wcale nie oznacza, że nowożeńcy zrobią kolejny krok i zdecydują się na dziecko. - O dzieciach nie ma mowy, jeszcze nie, mamy inne plany - wyjaśnił stanowczo Czupryński.
Sprawdź też: Śmierć w Na Wspólnej. Miłka umrze na oczach Bruna, żeby ocalić Sandrę i Michela
Świadkiem na ślubie Dawida Czupryńskiego był aktor znany z "M jak miłość", Marcel Sabat, który w zeszłym roku ożenił się z modelką Natalią Filipczuk, a świadkował mu wówczas nie kto inny jak właśnie Dawid.
Historia miłości aktora "Na Wspólnej" i pięknej Patrycji to gotowy scenariusz na komedię romantyczną. Znają się ponad 5 lat temu w Chałupach nad morzem. Czupryński był wtedy na polu namiotowym z przyjaciółmi.
- Późnym wieczorem oderwałem się od grupy i dotarłem na zapuszczoną stacyjkę kolejową. Stała tam tylko ona. Zaczepiłem ją, ale chyba nie byłem dla niej zbyt interesujący. Nadjechał pociąg. "Gdzie cię jeszcze mogę zobaczyć, aniele?" krzyknąłem. Odkrzyknęła. A ja wiedziałem, gdzie mam iść - ujawnił serialowy Bruno w "Na Wspólnej", który po latach opowiada o tym spotkaniu z taką samą pasją i namiętnością.