Ania, choć ma czterdziestkę na karku, zachwyca urodą i nienaganną figurą. Nie obyło się jednak bez poświęceń - ścisłej diety i całkowitej abstynencji.
- Od dziesięciu lat nie piję alkoholu, co przynosi pozytywne skutki - zdradza w rozmowie z "Super Expressem" śliczna aktorka.
Ale to nie koniec wyrzeczeń. Samusionek, by zachować szczupłą sylwetkę, całkowicie zrezygnowała także z mięsa.
- Jestem od wielu lat na diecie wegetariańskiej. Od dziewięciu miesięcy nie jem już także ryb - tłumaczy Ania. - Duże znaczenie ma też intensywna praca zawodowa i systematyczne ćwiczenia. Siedząc przed telewizorem, trudno dbać o sylwetkę - podkreśla.
Tylko czasami serialowa gwiazda pozwala sobie na odrobinę szaleństwa i podjada czekoladę.
- Gdy mam ochotę, jem słodycze (choć w umiarkowanych ilościach), ale wtedy staram się zbilansować kalorie w innych posiłkach lub spalić je dodatkową gimnastyką - mówi.
Aktorka tak bardzo przyzwyczaiła się do nowych zmian żywieniowych, że nie zawraca już uwagi na zgubione kilogramy.
- Szczerze mówiąc, nie wiem nawet ile schudłam. Nie ważę się - podkreśla piękna Ania. - Dodam również, że jestem przeciwniczką ostrych, drakońskich diet. Po ich skończeniu zazwyczaj rzucamy się na lodówkę, co powoduje efekt jo-jo. Nie ma lepszej diety niż UMIAR - tłumaczy aktorka.