Co Sylwia Gliwa powiedziała o pracy w "Na Wspólnej"?
Sylwia Gliwa, czyli Monika z "Na Wspólnej" pracę w serialu bardzo sobie ceni. Nie ma przecież co kryć, że to stała praca, o którą w dzisiejszych czasach może być ciężko.
- Tak, tam jest bezpiecznie. Z ludźmi z planu znamy się już kilkanaście lat, nawiązałam tam serdeczne przyjaźnie. Miałam szczęście, że tam trafiłam. Traktuję tę pracę odpowiedzialnie. Jestem też kreatywna, twórcza. Bywa, że podrzucam pomysły scenarzystom - mówiła dumnie Sylwia Gliwa w rozmowie z dwutygodnikiem "Show"
A co wydarzy się w "Na Wspólnej"? >>> Ewa zabije Elżbietę? To ona spowoduje wypadek ukochanej Igora - ZDJĘCIA
Aktorka ma jednak jeden poważny zarzut wobec producentów. Chodzi o sprzęt, który jej zdaniem negatywnie wpływa na jakość serialu oraz wygląd grających w nim aktorów.
- Jedyny minus, jaki tam dostrzega to fakt, że kręcimy na kamerach, na których są filmowane produkcje paradokumentalne. Wyglądamy więc czasem na zmęczonych, brzydszych i starszych niż w rzeczywistości - zaśmiała się aktorka, ale wszyscy wiemy, że w tym stwierdzeniu była też nutka goryczy. W końcu serial TVN mógłby iść łeb w łeb z kinowymi produkcjami na najwyższym poziomie.
i
i