Śmierć Emiliana Kamińskiego szokiem dla gwiazd "M jak miłość"! Nikt nie może w to uwierzyć
Śmierć Emiliana Kamińskiego jest szokiem dla wszystkich aktorów serialu "M jak miłość", w którym 70-letni aktor występował niemal od początku. Widzowie pokochali go za rolę Wojtka Marszałka, ojca Magdy (Anna Mucha), męża Krysi (Hanna Mikuć), matki Kingi (Katarzyna Cichopek) i zakręconego dziadka, z którym nie było mowy o nudzie. Nie inaczej wspominają Kamińskiego gwiazdy serialu, którym trudno jest pogodzić się z jego odejściem. 70-letni aktor zmarł 26.12.2022 roku o godzinie 7:30 w swoim domu w Józefowie, pogrążając w żałobie swoją prawdziwą rodzinę i tą serialową z "M jak miłość".
Mimo iż Kamiński od dłużego czasu poważnie chorował, a w lutym przyznał nawet, że przeszedł operację, to nikt z "M jak miłość" nie wiedział, że jego stan jest na tyle poważny, bo aktor na nic się nie skarżył. W rozmowie z "Faktem" Hanna Mikuć, czyli serialowa żona Wojtka Marszałka, wspomina, że w czasie ostatnich zdjęć, na których spotkali się w październiku, Kamiński już nie wyglądał najlepiej, ale nie przyznał się, że gorzej się czuje...
- Jakieś dwa miesiące temu mieliśmy razem zdjęcia i miałam wrażenie, że on się gorzej czuł. Mimo że na nic się nie skarżył, tylko prosił, żeby zamykać drzwi, żeby nie było przeciągów. Był trochę osowiały, aż się zaniepokoiłam - wspomina Mikuć we wspomnianej rozmowie.
W rozmowie Krysia z "M jak miłość" przyznała również, iż aktorzy wiedzieli o chorobie swojego przyjaciela, ale nikt z nich nie przypuszczał, że sytuacja jest tak poważna, że niebawem przyjdzie im się z nich pożegnać...
– Wiem, że w tamtym roku miał operację, ale mówił później, że się świetnie czuje, na nic się nie skarżył. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że był to poważny stan. Jest mi bardzo przykro - dodaje.
Gwiazdy "M jak miłość" wspominają Emiliana Kamińskiego
Jedną z pierwszych osób, która pożegnała Kamińskiego, była Teresa Lipowska, czyli Barbara z "M jak miłość". Nestorka rodu Mostowiaków na antenie TVP Info w ciepłych słowach pożegnała znakomitego aktora, a przede wszystkim wspaniałego kolegę, z którego odejściem wciąż nie może się pogodzić.
- Był tak silny. Był cudownym człowiekiem, pasjonatem rzadko spotykanym w naszych czasach. Ja nie mówię tylko o teatrze, który wyciągnął z gruzów i doprowadził do świetności... Zawsze na planie uśmiechnięty, zawsze przygotowany. Ja go bardzo, bardzo lubiłam. Dla Justyny to będzie jakaś koszmarna sprawa, jakiś szok. Ja nie wiem, jak będę z nią rozmawiać. Nie mogę przyjąć do siebie tej wiadomości, że go nie ma - przyznała Lipowska.
Następnie 70-letniego aktora na Instagramie zaczęły żegnać inne gwiazdy "M jak miłość". Poruszające wpisy zamieściły m.in. Krystian Wieczorek, czyli serialowa Andrzej Budzyński, a więc zięć Wojtka Marszałka; Anna Mucha, czyli jego córka Magda; a także Katarzyna Cichopek oraz Marcin i Rafał Mroczkowie, czyli serialowi Zduńscy.
- Emilianie, takiego będziemy Cię pamiętać. Spoczywaj w pokoju❤️+ - napisał Wieczorek.
- Emilian...Dziękuję. Wszystkich nas osierociłeś - skomentowała Mucha.
- Będzie Cię brakowało Emilianie, bardzo...Twojego uśmiechu i dowcipów które sypałeś z rękawa. Nie wiem skąd je brałeś, ale zawsze miałeś jakieś nowe w zanadrzu. Uwielbiałeś się śmiać i rozśmieszać innych. Taki byłeś....Podglądanie Cię w pracy było czymś fascynującym. Zawsze pełen zaangażowania i energii do wymyślania czegoś nowego, fajniejszego i prawdziwego dla widza. Bo on był dla Ciebie ważny. Zarówno ten przed telewizorem jak i w twoim ukochanym @teatr_kamienica Pokazywałeś przez swoje rolę jak podchodzić do życia. Przeszkody traktować jak wyzwania, a wyzwania jak dar od losu. Dlatego do wszystkiego podchodziłeś z uśmiechem i pokorą. Żal tylko Emilianie, że tak szybko nas opuściłeś. Spoczywaj w pokoju [*] #? - wspomniał Marcin Mroczek.
- Emilian poznać Cię, rozmawiać z Tobą i pracować, to była wielka przyjemność - dopisał Rafał.
- Kochany Panie Emilianie…Takiego będę Pana pamiętać. Uśmiechniętego, sypiącego kawałami jak z rękawa, szarmanckiego, z otwartym umysłem i sercem. Uwielbiałam każde nasze spotkanie na planie, gdzie wymienialiśmy się żartami, rozmawialiśmy o życiu, teatrze. Wiele Panu zawdzięczam. Nie spodziewałam się, że nasze październikowe spotkanie na planie będzie naszym ostatnim. Cieszę się, że wtedy zaśpiewał Pan dla nas. I będę Pana pamiętać z gitarą w ręce. Serce mi dziś pękło. Wyrazy współczucia dla całej rodziny. Mistrzu, odpocznij teraz… - pożegnała Cichopek.
W rozmowie z "Faktem" Kamińskiego pożegnała także Mikuć, czyli serialowa żona Marszałka z "M jak miłość". Podobnie jak Lipowska, aktorka wspomina Kamińskiego w poruszających słowach i tak jak Mostowiakowa nie może zrozumieć, dlaczego już go nie ma wśród nich.
- Był super człowiekiem, kolegą. Znał się na wielu rzeczach, miał ogromną wiedzę na wiele tematów. Znał się na ogrodach, miał znakomity kontakt ze zwierzętami. Był człowiekiem, który żył w zgodzie z naturą. Miał wiele pasji. Podziwiałam go za teatr, który prowadził, miał tyle siły i energii... Prowadził zdrowy tryb życia, nie miał nałogów, jakie to jest niesprawiedliwe. Nawet nie mieszkał w mieście, tylko blisko natury, chodził z psem na ryby. Zawsze pierwszy składał życzenia świąteczne. A w tym roku, ja dzwoniłam do niego, ale nie odbierał. Bardzo smutny dzień i bardzo mi przykro - mówiła ze łzami w oczach.