Znana z "M jak miłość" Małgorzata Pieczyńska zagra zupełnie inną bohaterkę w nowym serialu
Małgorzata Pieczyńska ma już za sobą ostatnie zdjęcia do kolejnego "M jak miłość", którego premiera już jesienią 2023. Produkcja serialu dobiera już końca przed dłuższą przerwą wakacyjną. Jak co roku latem ekipa kręci nowe odcinki tylko przez jeden miesiąc wakacji, drugi zgodnie z harmonogramem jest czasem urlopu nie tylko dla aktorów, ale także dla pozostałych twórców. Podczas wakacji aktorzy z "M jak miłość" realizują inne projekty zawodowe, wchodzą na plany seriali, które dopiero zadebiutują w telewizji.
Do takich szczęściarzy należy właśnie Małgorzata Pieczyńska, którą już niebawem będzie można oglądać w innej roli niż Aleksandra z "M jak miłość". Rozpoczęły się bowiem prace do ekranizacji powieści Marii Rodziewiczowny pod tytułem "Dewajtis". Taki sam tytuł będzie nosił serial historyczny, którego premiera jesienią w TVP1. Pieczyńska wystąpi w nim w roli macochy głównego bohatera, Marka Czertwana (Karol Dzuba), a pełna zwrotów akcji, uniesień serca i łez kronika jego życia, przeniesie widzów w czasie pod koniec XIX wieku.
"Olga Czertwan pozuje do portretu. Muszę przyznać, że granie w kostiumach z 19 wieku pierwszy raz po tylu latach sprawia mi przeogromną przyjemność 🎥. Ekranizacja powieści Marii Rodziewiczówny - Dewajtis 🎞️🎬" - pochwaliła się Pieczyńska na swoim profilu na Instagramie, której postać, Olga, delikatnie mówiąc nie będzie darzyła sympatią pasierba i zrobi wszystko, by uprzykrzyć mu życie.
Nie ma przy tym obaw, że w nowym sezonie "M jak miłość" zabraknie Aleksandry Chodakowskiej. Wręcz przeciwnie, matka Marcina, ukochana babcia jego dzieci, Szymka (Staś Szczypiński) i Mai (Laura Jankowska), mocno zaangażuje się w rozwód syna z Izą (Adriana Kalska), zadba o to, żeby wnuki nie cierpiały przez wyrodną matkę, która rozbiła rodzinę dla kochanka Radka (Philippe Tłokiński).
To przy babci Aleksandrze w "M jak miłość" po wakacjach Szymek i Maja znajdą matczyne ciepło i czułość. Co więcej, Chodakowska zabierze dzieci od Izy, żeby nie musiały patrzeć na jej kochanka.