M jak miłość. Tylko Kinga będzie przy umierającym Piotrku. Marysia zrobi to dla synowej
W 1736 odcinku "M jak miłość" dojdzie do dramatycznych wydarzeń. Uroczy, rodzinny wypad Zduńskich do siedliska skończy się wielką tragedią - Piotrek dostanie zawału i lekarze nie będą pewni, czy przeżyje. Szybka akcja ratunkowa Kingi sprawi, że Zduński będzie operowany, ale w szpitalu dostanie drugiego zawału. Sytuacja będzie na tyle poważna, że lekarz dopuści do pacjenta tylko jedną osobę.
Marysia w "M jak miłość" wykona niezwykle szlachetny gest wobec synowej. Choć matka będzie drżała o życie syna, jak nikt inny, odda swoje miejsce przy nim swojej synowej. Jak do tego dojdzie?
Sytuacja w szpitalu w "M jak miłość" będzie dramatyczna. Jako pierwszy informacje od lekarza uzyska Artur, ale nawet on nie dowie się wszystkiego. Wtedy Kinga postanowi sama porozmawiać z człowiekiem, w którego rękach znajduje się życie jej ukochanego męża.
- Co z moim mężem, panie doktorze? - zapyta Zduńska kardiologa wg cytatu z portalu swiatseriali.interia.pl.
- Pierwszy zabieg się udał, udrożniliśmy tętnicę. Pani mąż został przewieziony na oddział intensywnego nadzoru kardiologicznego - odpowie rzeczowo lekarz.
- Pierwszy zabieg? - Marysia będzie przerażona.
- Zawał był rozległy, dlatego jutro przeprowadzimy drugi etap leczenia, czyli kolejną koronarografię. Stan pacjenta jest stabilny, ale nadal bardzo ciężki.
- Czy możemy go zobaczyć? - Kinga zaleje się łzami.
- Ale na razie tylko jedna osoba!
- Idź, kochanie - powie Kindze Marysia.
I tak Kinga w 1736 odcinku "M jak miłość" znajdzie się przy umierającym Piotrku i będzie szeptała do niego najczulsze słowa bez żadnej pewności, czy jeszcze ją kiedykolwiek usłyszy.