"M jak miłość". Pożegnalne słowa Mateusza do Barbary
W 1595 odcinku "M jak miłość" dowiemy się, że Mateusz jednak zostawił w domu w Grabinie list, w którym żegna się z rodziną. Czy napisał w nim, że zamierza zakończyć swoje życie? Załamany zdradą ukochanej Lilki Mostowiak w finale ostatniego sezonu serialu stał nad rzeką w Grabinie i zastanawiał się, czy do niej nie wskoczyć. Ale wiemy, że tego nie zrobił, tylko wyruszył do Gdyni z przypadkowym kierowcą TiR-a. Co napisał w ostatnich słowach do ukochanej babci?
Barbara w nowym sezonie "M jak miłość" będzie miała bardzo złe przeczucia na temat losów wnuka. Mateusz zaginie bez wieści, jego komórka w pewnym momencie będzie wyłączona. Wieści, które przyniosą - zaangażowani przez Mostowiakową do poszukiwań Mateusza - policja i Marcin (Mikołaj Roznerski) będą fatalne. Czy list Mateusza będzie pocieszeniem dla załamanej Barbary, czy wręcz przeciwnie, potwierdzi jej najgorsze obawy?
Czytaj też: M jak miłość. Mateusz popełni samobójstwo na morzu?! Marcin znajdzie dowód na śmierć Mostowiaka
Pełna treść listu poznamy już w 1595 odcinku "M jak miłość". Rozmawiać na jego temat będą też Barbara z Marysią, dyskutując, czy jest on dowodem na dobry los Mateusza, czy dramatyczną decyzję.
W 1595 odcinku "M jak miłość" załamana Barbara zacznie oglądać program "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Będzie przekonana, że Mateusz powinien stać jednym z jego bohaterów...
- A jeśli my... Mateusza też już nie zobaczymy? - zapyta Barbara Marysię.
- Co ty mówisz? Proszę cię, mamo... - zaprotestuje Rogowska.
- Jak mógł tak po prostu zniknąć? Tyle czasu nie odezwać się do nas, do Marka? - będzie rozpaczała Barbara.
- Przecież nie zniknął bez słowa. Napisał list... Wyjaśnił, że potrzebuje czasu... że chce się pozbierać po rozstaniu z Lilką... Musimy to zrozumieć - spróbuje pocieszyć mamę Marysia.