"M jak miłość" odcinek 1864 - wtorek, 8.04.2025, o godz. 20.55 w TVP2
W 1864 odcinku "M jak miłość" Franka i Kinga będą w rozsypce, gdy dowiedzą się, że sponsor ich akcji charytatywnej wycofał się w ostatniej chwili. To dla nich prawdziwy cios, bo wszystko było już przygotowane, plakaty wydrukowane, nagrody zamówione, a tu nagle... katastrofa. Ale kiedy Franka zacznie żalić się Kindze w kawiarni, nie zauważy, że tuż obok siedzi Hoffman, który podsłuchuje każdy szczegół.
Z piernikową kawą w ręku i chytrym błyskiem w oku, Darek będzie wyglądał, jakby tylko na to czekał. I długo się nie zastanawia! W 1864 odcinku "M jak miłość" ruszy z "ofertą pomocy" i nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko zacznie się układać. Franka będzie pod ogromnym wrażeniem. Tak bardzo, że nie powstrzyma się przed komentarzem: "Ten facet to dar z nieba!" - rzuci z błyskiem w oku. Czyżby nowy znajomy miał również jej w głowie?
W 1864 odcinku "M jak miłość" Franka uzna Hoffmana za przystojniaka
W 1864 odcinku "M jak miłość" Franka nie będzie kryła zachwytu. "Ale on przystojny!" - rzuci z uśmiechem, równocześnie świadoma tego, że Darek cały czas patrzy... nie na nią, a na Kingę. Co gorsza, zacznie żartować, że to dobrze, że Piotrek (Marcin Mroczek) nie przychodzi zbyt często do kawiarni, bo miałby powody do zazdrości! Tymczasem Kinga, chociaż doceni pomoc Hoffmana, zacznie się czuć coraz bardziej nieswojo. W 1864 odcinku "M jak miłość" przypomni sobie jego dziwne spojrzenia, momenty milczenia, które zdają się przeciągać w nieskończoność... I nagle wszystko zacznie jej się układać w całość. Czyżby nowy sąsiad był kimś, kogo natychmiast powinna zacząć unikać jak ognia?
W 1864 odcinku "M jak miłość" wyjdzie na jaw, że Hoffman może być groźniejszy niż się wydawało!
Hoffman w 1864 odcinku "M jak miłość" coraz bardziej będzie wcielał się w rolę wybawcy. Zaangażuje się nie tylko w imprezę charytatywną, ale też zacznie bywać w kawiarni częściej niż ktokolwiek inny. Ale to wszystko zauważy Kinga i z każdym dniem będzie coraz bardziej spięta. Bo choć Hoffman z pozoru będzie zachowywał się idealnie, to jego wzrok, gesty i niepokojąca obecność zaczną przypominać Zduńskiej coś złowieszczego.