"M jak miłość" odcinek 1853 - poniedziałek, 3.03.2025, o godz. 20.55 w TVP2
Kama i Marcin w 1853 odcinku "M jak miłość" znów zaangażują się w problemy Martyny, która nie poradzi sobie z uzależnieniem od alkoholu. Lekarka zostanie wyrzucona z ośrodka odwykowego, bo spróbuje przemycić na miejsce butelkę. A gdy Chodakowski gotów będzie na nowo jej pomóc, Kama ostro zaprotestuje.
Kama w 1853 odcinku "M jak miłość" nie będzie mogła patrzeć, jak Martyna manipuluje Marcinem
- Ja wszystko rozumiem: trauma, nałóg… Ale Martyna z nikim się nie liczy! Manipuluje tobą, gra na twoich uczuciach… Wie, że jesteś przyzwoitym facetem, nie zostawisz jej w potrzebie i to wykorzystuje!
Zaraz potem wkurzona Kama w 1853 odcinku "M jak miłość" wyładuje swój gniew na Martynie, którą Marcin będzie musiał zabrać z odwyku. Zanim to jednak zrobi, porozmawia z kierownikiem ośrodka, żeby dał Wysockiej jeszcze jedną szansę, bo alkoholiczka naprawdę sporo przeszła.
Kama wyładuje się na "biednej" Martynie w 1853 odcinku "M jak miłość"
Na widok przybitej, udręczonej Martyny w 1853 odcinku "M jak miłość" Kama od razu wybuchnie. To będzie jej taktyka wobec rywalki, ale nie po to, by ją zranić, zmieszać z błotem i zwyczajnie z niej zadrwić, pokazując, kto jest górą. Cel Kamy będzie zupełnie inny. Podle potraktuje Martynę, żeby ta wreszcie się za siebie wzięła i otrząsnęła ze stanu, w którym jest.
- O Boże, jaka biedna! Wszyscy się nad tobą użalają. A zwłaszcza ty sama! Ale tak jest najlepiej, co? Płakać tak nad sobą, zwalać winę, odpowiedzialność za swoje życie na innych! Tak jak mówiłam Marcinowi, jak tu jechaliśmy... Czy to, co tu odwalasz, tak naprawdę świadczy tylko o jednym... Chodzi o Marcina! No chodź tu! Chodź tu, słyszysz! Walcz o niego! Walcz ze mną o Marcina! Co ty na to? Tylko się ogarnij. To żadna frajda wygrać z przeciwnikiem, który słania się na nogach!
Tak Martyna w 1853 odcinku "M jak miłość" zareaguje na podły atak Kamy
Jak Martyna w 1853 odcinku "M jak miłość" zareaguje na podły atak Kamy? Najpierw będzie zszokowana, a potem się do niej uśmiechnie. Świadoma tego, jak wiele Kamę będzie kosztowała "pomoc" rywalce, która odebrała jej Marcina. Ostatecznie Martyna przekona kierownika ośrodka leczenia uzależnień, by pozwolił jej zostać na odwyku.
W finale 1853 odcinku "M jak miłość" Martyna ucałuje Kamę, obejmie ją i podziękuje za to, co dla niej zrobiła. Nawet Marcin nie uwierzy własnym oczom.