"M jak miłość" odcinek 1807 - poniedziałek, 20.05.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1807 odcinku „M jak miłość” Basia kompletnie straci głowę dla Michała. Wprawdzie już wcześniej durzyła się w Wojtku (Aleksander Szeląg) i Dawidzie (Iwo Wiciński), ale to było zupełnie nic w porównaniu z uczuciem względem obiecującego piłkarza. Basia wyznała babci (Teresa Lipowska), że jest na skraju choroby – przez młodego Kędzierskiego nie może ani jeść ani spać.
Starsza pani okazała jej wielkie zrozumienie i wsparcie, co upewniło 15-letnią dziewczynę, że zachowuje się normalnie i w jej emocjach nie ma niczego niewłaściwego. Niestety, Rogowscy będą innego zdania. Zwłaszcza, że po pierwszym spotkaniu z rodzicami Michała mają już pewność, że także i on opuścił się w nauce.
Basia oszaleje z miłości i popełni wielki błąd w „M jak miłość”
W 1807 odcinku „M jak miłość” Basia nagle oświadczy rodzicom wieczorem, że umówiła się z Michałem i zamierza się z nim spotkać. Mama absolutnie się na to nie zgodzi:
- Przykro mi, ale proszę, żebyś to odwołała. Masz szlaban. I musimy poważnie porozmawiać o twoich wieczornych wyjściach w tygodniu, kiedy masz szkołę (za: „Światem seriali” na Interia.pl).
Basia, córeczka tatusia, będzie liczyć na jego pomoc w kwestii randki:
- Tato, powiedz coś mamie! To nie fair! Przecież ja już dawno umówiłam się z Michałem... Nie widzieliśmy się przez trzy dni, bo ciągle się uczyłam!
Ale się przeliczy:
- Przykro mi, kochanie, ale mama ma rację. Jest już za późno na wyjście – oświadczy Rogowski.
Basia będzie wściekła, że wieczór może się nie ułożyć po jej myśli i podejmie decyzję, która będzie mieć poważne konsekwencje dla całej rodziny. Zadzwoni do swojego chłopaka:
- Hej, Michał, zmiana planów. Nadal chcesz mnie zabrać do tego spa? Moim rodzicom wydaje się, że sprawiam im ogromne problemy... No, to ja im pokażę, co to są prawdziwe problemy!
Tę groźną zapowiedź dziewczyna zacznie wprowadzać w życie pakując plecak. I wymknie się z domu, by spędzić noc z ukochanym…
Najwyraźniej Basia uważa, że miłość jest najważniejsza i tylko ona się liczy:
- Jak dobrze wiemy, nasze czyny mają swoje konsekwencje, ale czasami gra jest warta świeczki i trzeba iść za głosem serca i zrobić to, co uważamy za słuszne w tej danej chwili – tak tłumaczy swoją bohaterkę Karina Woźniak w "Kulisach M jak miłość".
Szkoda tylko, że Basia zupełnie się nie liczy z uczuciami swoich rodziców względem niej, z ich troską…
Basia będzie musiała poddać się terapii
W 1807 odcinku „M jak miłość” Rogowscy wprowadzą w życie rodziny wielkie zmiany. Po ucieczce Basi z domu dojdą do wniosku, że sobie z nią nie radzą i muszą zrobić coś, by ją uratować przed błędami i ich poważnymi konsekwencjami.
Pomysł na to, co zrobić, przyjdzie do głowy Marysi Rogowskiej w związku ze zmianami w przychodni Artura (Robert Moskwa) i Jacka (Robert Gonera) w Lipnicy. Zatrudniono tam nową psychoterapeutkę Judytę (Paulina Chruściel).
- Judyta wydaje się bardzo w porządku – powie o niej Rogowski (za: „Światem seriali” na Interia.pl).
A Marysia zakomunikuje:
- I chyba mam już dla niej pierwszą pacjentkę. Naszą córkę.
Czy terapia zakochanej do szaleństwa nastolatki ma szanse powodzenia? I czy Basia się na nią w ogóle zgodzi?