M jak miłość

M jak miłość odcinek 1807: Artur przestanie pobłażać Basi i stworzy wspólny rodzicielski front z Marysią. Zadecydują o przyszłości 15-latki - ZDJĘCIA

2024-05-20 17:11

W 1807 odcinku „M jak miłość” zapadną ważne decyzje dotyczące przyszłości Basi (Karina Woźniak). Miarka się przebrała. Nastolatka testuje granice rodzicielskiego pobłażania i w końcu się przekona, kto rządzi w domu. Marysia (Małgorzata Pieńkowska) postanowi, że wspólnie z Arturem (Robert Moskwa) będą mówić jednym i do tego zdecydowanym głosem. Marysia zadecyduje, że ich córka potrzebuje pomocy specjalisty. Czy dojdzie do spotkania z tą osobą? Czy Basia pozwoli sobie pomóc? Zobacz ZDJĘCIA

"M jak miłość" odcinek 1807 - poniedziałek, 20.05.2024, o godz. 20.55 w TVP2

W 1807 odcinku „M jak miłość” rodzice Basi będą mieli już dość tego, że ich córce wydaje się, że jest już dorosła. Kroplą, która przeleje czarę, będzie noc, kiedy 15-latka wyśle Marysi SMS, że zostaje u koleżanki, dopiero po północy. To musi się zmienić!

Basia przestanie być córeczką tatusia

W 1807 odcinku „M jak miłość” Artur przyjmie do kliniki nową specjalistkę. Będzie to Judyta (Paulina Chruściel), psychoterapeutka. Ich spotkanie zacznie się od faux pas Rogowskiego, który początkowo weźmie ją za pacjentkę. Judyta zrobi na rodzicach Basi bardzo dobre wrażenie. Tak dobre, że Marysia wpadnie na pewien pomysł:

- Chyba mam dla niej pierwszego pacjenta. Naszą córkę. Zero skruchy.

- No ale mówiła, że się uczyła – spróbuje stanąć w obronie Basi Artur.

- Uważam, że w tej sprawie powinniśmy mówić jednym głosem i Basia powinna o tym wiedzieć – odpowie Rogowska. Artur przyzna jej w końcu rację, a jego żona obieca, że będzie trzymać go za słowo.

Ważne zmiany w życiu Basi

W 1807 odcinku „M jak miłość” dojdzie do konfliktu Basi z rodzicami. Najpierw nic nie będzie na to wskazywało. Basia podziękuje mamie za pomoc związaną z odnalezieniem zagubionego dzikiego kota i przeprosi za nocowanie u koleżanki. Ale nastrój wszystkich szybko się pogorszy, kiedy dziewczyna znienacka oznajmi, że nie zostanie w domu na kolacji.

- Tylko że ja nie będę jeść, bo zaraz przyjeżdża po mnie Michał. Jedziemy do znajomych na chwilę – godzinę, góra dwie, tak że dziękuję – zapowie Basia, która oszalała na punkcie 19-letniego piłkarza (Igor Pawłowski).

- Będziesz musiała to odwołać. Masz szlaban. Będziemy musiały poważnie porozmawiać na temat twoich wieczornych wyjść, zwłaszcza w tygodniu, kiedy masz szkołę – powie twardo zaskoczona i zirytowana Marysia.

- Żartujesz sobie? To jest nie fair. Ja już dawno temu umówiłam się z Michałem. Nie widzieliśmy się trzy dni, bo się cały czas uczyłam – odpowie buńczucznie Basia

Basia będzie szukała wsparcia u ojca, ale on – jak umówili się z Marysią – go odmówi. Powie, że na wyjście jest już stanowczo za późno i przytuli córkę. Ale ona odepchnie go od siebie i wkurzona wyjdzie z kuchni.

W 1807 odcinku „M jak miłość” ta noc nie skończy się dobrze. Basia zadzwoni do Michała i pakując plecak zapyta go, czy jego propozycja wspólnego wyjazdu do spa jest wciąż aktualna. Powie, że skoro rodzice uważają, iż ona stwarza im problemy, to dopiero zobaczą, czym one są. 15-latka opuści dom z zamiarem spędzenia z Michałem wspólnej nocy.

M jak miłość. Fatalna pomyłka Rogowskiego! Tak powita w pracy nową lekarkę Judytę
Najnowsze