"M jak miłość" odcinek 1795 - poniedziałek, 8.04.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1795 odcinku "M jak miłość" Barbara dowie się, iż jej telefon do wnuczki nie poszedł na marne. Ula tak przesadziła oczerniając Lisieckiego w sądzie, że nawet dobra i pomocna Mostowiakowa straciła cierpliwość. Zresztą każdy, łącznie z Markiem (Kacper Kuszewski) z Australii, jest zaskoczony zachowaniem Lisieckiej. Do rozwodu doszło w kiepskich okolicznościach, a Kalinka pozostaje pod opieką Uli. Wyglądało na to, że Bartek będzie miał ogromne problemy w związku z widywaniem się z dziewczynką, ale coś ulegnie zmianie...
Jak podaje portal światseriali.interia.pl, Natalka zacznie bardzo ubolewać nad losem Bartka, z którym połączyła ją silna nić porozumienia. - Strasznie martwię się o Bartka... W sądzie, po rozprawie, zrobił Uli gigantyczną awanturę i od tej pory całkiem zamknął się w sobie. W ogóle nie chciał ze mną na ten temat rozmawiać - powie Natalka w 1795 odcinku "M jak miłość".
- A ja próbowałam rozmawiać z Ulą, zadzwoniłam do niej... Miałam nadzieję, że jeszcze da się to naprawić, że Ula spróbuje jakoś Bartkowi wszystko wynagrodzić... Boże, przecież przez nią Bartek już nigdy nie wjedzie do Australii, nie zobaczy Kalinki... - uzna Barbara, ale nie przewidzi, że jej telefon do wnuczki jednak wiele zmieni!
Telefon Barbary do Uli zadziała! Natalka ogłosi w 1795 odcinku "M jak miłość", że Ula zmienia zdanie
Jak podaje wspomniany portal, jeszcze tego samego dnia Natalka odbierze telefon od siostry. Potem przekaże rewelacje Barbarze. Okaże się, iż seniorka wpłynęła na zdanie wnuczki.
- Chciała się ze mną spotkać tuż przed naszym odlotem, ale nie zdążyła... Ale najważniejsze, że po rozmowie z tobą, babciu, zmieniła zdanie - zrelacjonuje rodzinie.
- Czy to znaczy, że odda małą Bartkowi? - rzuci z nadzieją Mostowiakowa.
- Nie. Ale prosiła, żebym tobie i Bartkowi przekazała, że nie chce być potworem... Osiągnęła już swój cel, teraz chce pokazać, jaka jest wspaniałomyślna - wyjaśni Natalka w 1795 odcinku "M jak miłość".
Do tego doda jeszcze, że Ula chce wziąć pod uwagę zdanie Bartka przy wychowaniu Kalinki i nie będzie udawać przed dziewczynką, że Lisiecki się nią nie interesuje.
- (...) Ale dlaczego sama do mnie nie zadzwoniła? Dlaczego nie zadzwoniła do Bartka? - zdziwi się Barbara.
- Może się wstydzi...? I słusznie, powinna... - zauważy Natalka. - Myślę, że i tak powinniśmy się cieszyć z tej zmiany - doda.