"M jak miłość" odcinek 1791 - wtorek, 19.03.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Blady strach w 1791 odcinku "M jak miłość" padnie na Jagodę, która dojdzie do wniosku, że Tadeusz podejmuje zbyt wielkie ryzyko, by inwestować w rozwój ich firmy ogrodniczej TK Flora! Zostali wspólnikami jeszcze przed ślubem, Jagoda włożyła w spółkę z Tadeuszem walizkę pieniędzy, które zdobyła pracując jako księgowa mafii. W chwili, gdy będzie się wydawało, że Kiemliczowie najgorsze mają już za sobą, że po sprzedaży domu, tragicznych przeżyciach związanych z pożarem, walką poparzonej Jagody o powrót do dawnego wyglądu, nic złego już ich nie spotka, ona wypowie słowa, które będą zwiastowały kłopoty.
- Strasznie się boję. Kupujemy dziś tak drogi sprzęt, że aż w głowie się kręci. To są naprawdę duże pieniądze - wyzna mężowi Jagoda w 1791 odcinku "M jak miłość", a Tadeusz, pewny sukcesu i słuszności swojej decyzji uspokoi żonę. - To jest inwestycja na parę lat. Deweloper już zapowiedział budowę kolejnego etapu osiedla, są już wyznaczone drogi, wszystko to ma być otoczone zielenią także roboty mamy na parę lat...
Ale spokój Tadeusza w 1791 odcinku "M jak miłość" nie uśpi czujności Jagody. Wręcz przeciwnie, bo przyjrzy się dokładniej umowie podpisanej przez Tadeusza na realizację ogrodów na nowym osiedlu, które właśnie jest budowane w Gródku. - Przeczytałam dokładnie tę umowę z deweloperem, którą podpisałeś i tu jest zapis o karach umownych za niedotrzymanie terminów. I to są naprawdę duże kwoty! Czy ty jesteś pewien, że my damy radę? Nigdy nie mieliśmy tak dużej inwestycji!
- Dobrze Jagoda, ale żeby biznes rósł, to trzeba podejmować odważne decyzje. Startujemy pełną parą. Najważniejsze, że mamy zakontraktowanych pracowników...
- No tak, ale z czego im zapłacimy, skoro wszystkie pieniądze wpakowaliśmy w sprzęt?
- Spokojnie, za chwilę dostanę dużą zaliczkę, więc na początek powinno wystarczyć. Proszę cię, nie przejmuj się. Damy radę, nie ma się czym przejmować - zapewni ukochaną Tadeusz w 1791 odcinku "M jak miłość". Ale szczęście Kiemliczów szybko się skończy, bo następnej nocy padną ofiarami kradzieży.Złodzieje wejdą do garażu Józefa Modrego (Stefan Friedmann) i ukradną cały sprzęt ogrodniczy, który do tego nie będzie ubezpieczony.