"M jak miłość" odcinek 1780 - poniedziałek, 12.02.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Ula Lisiecka w "M jak miłość" skończy tak jak Małgosia Mostowiak, która po ucieczce do USA z byłym mężem Michałem Łagodą (Paweł Okraska) wpadła w szpony groźnej sekty. A kiedy Michał zginął w wypadku samochodowym, w który byli zamieszani "przyjaciele" Małgosi, ona sama przepadła bez śladu. Potem do Mostowiaków do Grabiny napływały szczątkowe wieści o Gosi, o tym, że leczyła się w szpitalu psychiatrycznym, który jednak opuściła na własne żądanie i od tamtej pory nikt nie wie co się z nią dzieje. Dokładnie w 2019 roku Barbara usłyszała od Marty (Dominika Ostałowska), że chora psychicznie Małgosia nie chce znać własnej rodziny! Ostatni raz była w Polsce na pogrzebie swojego męża Tomka Chodakowskiego (Andrzej Młynarczyk), ale pojawiła się na cmentarzu z zasłoniętą woalką twarzą, żeby nikt jej nie rozpoznał.
Tak Małgosia odeszła z "M jak miłość", a Mostowiakowie przestali już nawet ją wspominać. Podobny los czeka Ulę Lisiecką? Wiele na to wskazuje, że żona Bartka (Arkadiusz Smoleński) już nie wróci do Grabiny, że Iga Krefft na dobre pożegnała się z serialem. Bartek ułożył już sobie życie od nowa, czeka na rozwód z Ulę i decydującą sądową batalię o córkę Kalinkę (Oliwia Kępka).
Bo tak jak kiedyś w "M jak miłość" zrobiła Małgosia, tak teraz Ula odebrała mężowi dziecko, wywiozła Kalinkę do sekty, chociaż Lisiecki ma większe prawo do wychowywania córki zmarłego brata Andrzejka (Tomasz Oświeciński) i bratowej Marzenki (Olga Szomańska).
W 1780 odcinku "M jak miłość" stanie się jasne, że Ula za nic w świecie nie odda Bartkowi dziecka. Natalka wyjawi, że jej siostra jest pod tak silnym wpływem znajomych z sekty, że postępuje tak, jakby kompletnie straciła rozum. Wycofa się z wszelkich ustaleń z Bartkiem w sprawie opieki nad Kalinką, że po rozwodzie będą ją wychowywać naprzemiennie.
- Jak dowiedziałam się, że Ula całkowicie odcięła Bartka od Kalinki, zdrowo jej nawrzucałam... Może nie powinnam, bo może teraz miałabym na nią jakiś wpływ! - powie Natalka ciotce Marysi (Małgorzata Pieńkowska) w 1780 odcinku "M jak miłość". I tym samym stanie się jasne, że nieobliczalna Ula postępuje tak, jak kiedyś Małgosia, która wywiozła Wojtka (Feliks Matecki) do USA i gdyby nie Joasia (Barbara Kurdej-Szatan), Tomek nigdy nie zobaczyłby syna.
- Ula się obraziła. Mieszka z tą swoją wspólnotą gdzieś pod Broome, nie odbiera telefonów, nie odpisuje na maile... Zupełnie się od nas odcięła - doda Natalka.