"M jak miłość" odcinek 1761 - poniedziałek, 23.11.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Zachowanie Jacka w 1761 odcinku "M jak miłość" wobec Marty zaniepokoi Marysię, która najpierw usłyszy od siostry, że zerwała kontakt z byłym mężem, że nigdy mu nie wybaczy tego, co jej zrobił, a potem zobaczy ich razem w mieszkaniu Wojciechowskiej. Od rozwodu Marty i Jacka minęło sporo czasu, Milecki wrócił do jej życia po 17-stu latach jako inny człowiek, więc nic dziwnego, że coraz bardziej samotna prawniczka będzie gotowa zaryzykować nawiązanie z nim bliższych relacji. Nieświadoma tego, że wieczorem Jacek krąży pod jej mieszkaniem, wpatruje się w okna z nadzieję,że odzyska to, co kiedyś stracił...
Cierpiący na samotność Jacek w 1761 odcinku "M jak miłość" powie swojemu terapeucie przez telefon, że długo trwało zanim wyleczył się z hazardu, a teraz musi zrobić wszystko, żeby nie był sam do końca życia. Dlatego odwiedzi Martę, gotów na wszystko, by była żona zaprosiła go nie tylko do domu, ale też do swojego życia. Żeby wybaczyła mu, że ją okłamywał, zdradzał, że uzależnienie zniszczyło ich małżeństwo.
Zdeterminowany Milecki w 1761 odcinku "M jak miłość" uzna, że ma u Marty jeszcze jakieś szanse. Dlatego znów będzie przekonywał ją do współpracy z jego centrum terapii uzależnień. - Obiecuję, że przemyślę temat, ale teraz muszę już wracać do pracy - powie Marta, gdy ich spotkanie się przedłuży. - Jasne, nie przeszkadzam... Cudownie się z tobą rozmawiało, dziękuję...
- Czaruś. Nic się nie zmieniłeś!
- Mam nadzieję, że jednak tak... Lata terapii, ciężko pracuję nad tym - stwierdzi Jacek i w tym momencie w 1761 odcinku "M jak miłość" w mieszkaniu Marty pojawi się Marysia, która na widok Jacka aż zblednie. Bo przecież siostra zapewniała ją, że nie ma żadnego kontaktu z byłym mężem. - Jacek często przyjeżdża do ciebie na kawę z twoimi ulubionymi babeczkami?
- Wpadł bez zapowiedzi. Sam się zdziwiłam... Ale chodziło mu tylko o przysługę prawną - wyjaśni Marta, która w 1761 odcinku "M jak miłość" będzie starała się ukryć przed Marysią jak wielką przyjemność sprawiła jej wizyta Jacka. - A, przysługę prawną... Zobacz tyle lat prowadzi swój biznes i nie mógł znaleźć innego prawnika?
- No tak zdolnego jak ja, to pewnie nie! Może wystarczy tego przesłuchania? - uśmiechnie się Marta, lecz Marysi do śmiechu nie będzie. Nie po tym co przed laty Jacek zrobił jej siostrze, ile przez niego wycierpiała. - Uważaj na siebie... - ostrzeże ją Rogowska. I chociaż imię Jacka nie padnie w tej przestrodze, to będzie miała na myśli właśnie byłego męża Marty. - Uważam... - odpowie Wojciechowska.