"M jak miłość" odcinek 1755 - poniedziałek, 6.11.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1755 odcinku "M jak miłość" po nie do końca udanej próbie pogodzenia skłóconych Rogowskich przez Basię (Karina Woźniak), Marysia i Barbara (Teresa Lipowska) udadzą się do Warszawy. Matka i babcia braci Zduńskich najpierw zajrzą do "Naszego Zielonego Sadu", a następnie na Deszczową, gdzie Artur (Robert Moskwa) wyśle żonie specjalny kosz prezentowy. A to dlatego, że wciąż nie będzie chciał zrezygnować z pracy w Warszawie, czego żona nie będzie mogła mu darować. I choć w pierwszej chwili prezent udobrucha Marysię, to gdy dowie się, kto jest jego nadawcą, to szybko zmieni zdanie, co nie ujdzie uwadze Wieśka. A że Rogowska wpadnie mu w oko, to już w 1755 odcinku "M jak miłość" postanowi to wykorzystać!
W 1755 odcinku "M jak miłość" Wiesiek zacznie podrywać Marysię już na Deszczowej, ale matka Piotrka pozostanie obojętna na jego wdzięki. Jednak sąsiad Zduńskich tak łatwo się nie podda, szczególnie, iż na własne oczy przekona się, że Rogowska wciąż nie pogodziła się z mężem. Dlatego niezwłocznie skontaktuje się z Marysią i choć zacznie dość niewinnie, to płynnie przejdzie do rzeczy! I to nawet w obecności Barbary!
- Dzień dobry, pani Mario. Tutaj Wiesław z Deszczowej... Dzwonię, bo zostawiła pani kosz. Ten, który dostała pani od swojego męża - zacznie.
- No nie wiem, to proszę się poczęstować, albo rozdać dzieciom - zaproponuje Marysia.
- Fajnie, dziękuję bardzo. Chciałem zapytać, czy pani ma zamiar mu wybaczyć? - rzuci prosto z mostu, ale Rogowska w 1755 odcinku "M jak miłość" nie będzie miała zamiaru tłumaczyć mu się ze swoich osobistych spraw - Przepraszam, muszę kończyć, bo właśnie dojeżdżamy!
Jednak Wiesiek w 1755 odcinku "M jak miłość" tak łatwo nie pozwoli jej się rozłączyć! Oczywiście, sąsiad Zduńskich od razu zacznie przepraszać za swoją wścibskość, ale jednocześnie da Marysi jasno do zrozumienia, że nie jest ona tak bezpodstawna! A to dlatego, że Wiesiek będzie chciał wybadać grunt, aby ewentualnie zająć u jej boku miejsce Artura! Tyle tylko, że Rogowskiej wcale się to nie spodoba. Szczególnie, że sąsiad na za wiele sobie pozwoli!
- Wiem, przepraszam, po prostu chciałem powiedzieć, że słyszałem to i owo i my się tutaj wszyscy o panią bardzo martwimy. I wie pani, ja taki nie jestem - przyzna Wiesiek.
- Słucham?! - dopyta zbulwersowana Marysia.
- Moim zdaniem, on pani w ogóle nie szanuje - stwierdzi, czym już doprowadzi Rogowską do czerwoności - Panie Wiesławie, mój mąż bardzo mnie szanuje!
- No dobrze, to przepraszam. Po prostu chciałem powiedzieć, gdyby pani mu nie wybaczyła, to... jestem gotowy na relację... Dobrze, słyszę, że jest pani niezdecydowana, to w takim razie tutaj poczekam - zaoferuje.
W tej chwili w 1755 odcinku "M jak miłość" Marysia się rozłączy i aż nie będzie mogła uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszała...
- Co to było? - spyta Barbarę.
- No oryginalna propozycja matrymonialna - uzna, po czym obie zaczną się śmiać.