"M jak miłość" odcinek 1737 - poniedziałek, 4.09.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Od pogrzebu Wojtka Marszałka w 1737 odcinku "M jak miłość" minie już na tyle dużo czasu, że na cmentarzu stanie pomnik, a pogrążona w żałobie Krysia Filarska zadba o to, by pamięć o jej zmarłym mężu była wciąż żywa. Mimo, że widzowie nie zobaczą ostatniego pożegnania Marszałka, to grób Wojtka przypomni o nagłym odejściu tego lubianego bohatera, cudownego męża Krysi, kochającego ojca Magdy (Anna Mucha) i szalonego, a zarazem opiekuńczego dziadka dzieci Zduńskich.
Żałoba będzie trudnym czasem zwłaszcza dla Miśka i Lenki (Olga Cybińska), bo strata dziadka w 1737 odcinku "M jak miłość" będzie łączyła się jeszcze ze strachem o życie Piotrka. Tuż przed powrotem Zduńskiego ze szpitala, starsze dzieci ogranie lęk, że to wcale nie koniec tragedii w ich rodzinie.
Zrozpaczony Misiek nie będzie chciał obciążać rodziców i siostry czarnymi myślami, ale w 1737 odcinku "M jak miłość" zwierzy się babci Marysi (Małgorzata Pieńkowska), że bez dziadka Wojtka nic już nigdy nie będzie tak, jak kiedyś. Dzięki niej zrozumie jednak jedną, ważną rzecz. Że nawet po śmierci Wojtek zawsze będzie blisko nich. Póki mają go w swoich sercach. Teraz Miśkowi pozostanie już tylko przekonanie babci Krysi, że nigdy nie zostanie sama.
- Babciu, dziadek i ja byliśmy naprawdę najlepszymi przyjaciółmi. Dziadek by chciał, żeby teraz, po jego odejściu, ktoś się tobą zaopiekował i ja to zrobię - słowa, które w 1737 odcinku "M jak miłość" padną z ust Miśka sprawią, że oczy Filarskiej znów wypełnią łzy. - Misiu...
- I nawet nie myśl, że to takie gadanie. Będę się opiekował tobą, aż będziesz całkiem stara. Nawet kiedy będę miał żonę i dwójkę dzieci - 9-letni Misiek obieca babci, że wypełni ostatnią wolę dziadka Wojtka bez względu na wszystko.