"M jak miłość" odcinek 1730 - wtorek, 9.05.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Porażka Rotkiewicza i Julii w 1730 odcinku "M jak miłość" w starciu z Piotrkiem na sądowej sali rozpraw doprowadzi do tego, że dawny przyjaciel Andrzeja ze studiów, a obecnie jego rywal, który prowadzi kancelarię w tym samym budynku, inaczej spojrzy na metody działania Budzyńskiego i jego prawników. Mało tego, Rotkiewicz zacznie snuć pewne teorie spiskowe, że Andrzej ze współpracownikami nie grają fair. Jak do tego dojdzie?
Bez większego trudu w 1730 odcinku "M jak miłość" Piotrek pokona Julię i jej szefa podczas ważnej rozprawy. Świetnie przygotowany Zduński wykaże się przenikliwością i sprytem. A to nie spodoba się Rotkiewiczowi, który zacznie wietrzyć podstęp. - Kolejna sprawa przegrana. Zupełnie tak jakby przewidywali każdy nasz ruch. Muszę spytać, jak wyglądają pani relacje z panem Andrzejem... - usłyszy Julia od przełożonego, który w 1729 odcinku "M jak miłość" już będzie widział, że niespełna rok temu Malicka i Budzyński mieli romans, że to z nim była w ciąży.
- Dotarły do mnie różne biurowe plotki, że to Andrzej jest, był ojcem dziecka. Ja oczywiście z nim nie rozmawiałem, uznałem, że to jest niedorzeczne. On ma żonę, fantastyczne małżeństwo...
Niezrównoważona psychicznie Julia w 1730 odcinku "M jak miłość" będzie tylko czekała na okazję, żeby pogrążyć Andrzeja w oczach Rotkiewicza. Zacznie zmyślać jakim był dla niej potworem. A wszystko po to, żeby zemścić się na Budzyńskim za to, że odtrącił jej miłość, że przez niego straciła ich dziecko. - Tak, dlatego ta sprawa bardzo skomplikowała mu życie. W czasie ciąży zachowywał się wobec mnie wrogo. Dręczył mnie. Po utracie dziecka to wszystko mnie przerosło. Stąd to zwolnienie lekarskie. Ja powiedziałam Andrzejowi, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego, ale on teraz obarcza mnie jakąś winą za swoje problemy małżeńskie. Wysyła mi jakieś SMS-y, grozi mi...
Początkowo w 1730 odcinku "M jak miłość" Rotkiewicz nie uwierzy Julii. - Grozi pani? Nie, proszę pani ja znam Andrzeja dosyć dobrze. Owszem, nie był zawsze święty, ale groźby?
- Ja panu pokaże SMS-a... - doda Malicka, która będzie miała "mocny" dowód przeciwko Andrzejowi. SMS-a, którego sama wysłała z wykradzionego telefonu Budzyńskiego.
