"M jak miłość" odcinek 1729 - poniedziałek, 8.05.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Dla Marcina w 1729 odcinku "M jak miłość" stanie się jasne, jak bardzo rozpad jego małżeństwa z Izą odbija się na dzieciach. Mimo, że Szymek i Maja jeszcze nie będą do końca świadomi co czeka ich rodzinę po odejściu Izy do kochanka Radka (Philippe Tłokiński), to doskonale będą wiedzieli, że rodzice się kłócą, że w ich rodzinie nie jest tak jak dawniej. Nic dziwnego, że nie tylko Szymek, ale i Maja będą przerażeni tym co się dzieje. Strach dzieci wpłynie na ich zachowanie i zrodzi kolejne problemy, które już w 1729 odcinku "M jak miłość" spadną na Marcina dość niespodziewanie.
W środku nocy Szymka w 1729 odcinku "M jak miłość" obudzi płacz Mai. Zaniepokojony 7-latek podejdzie do siostry, by zobaczyć co się stało. - Maja, co ty płaczesz? - zapyta, a 5-latka po cichu, w największej tajemnicy, powie bratu, że bardzo boi się rozwodu rodziców. - Nie rozwiodą się, ale wymyśliłaś! - krzyknie Szymek, który nie będzie dopuszczał myśli, że Iza już do nich nie wróci, że zostaną sami z Marcinem. - To nie ja wymyśliłam, Aśka tak powiedziała... - wyjaśni zapłakana Majka. - Nie słuchaj Aśki, ona jest głupia!
W tym momencie do pokoju dzieci w 1729 odcinku "M jak miłość" wejdzie Marcin, który od razu zorientuje się, że dzieci nie śpią, bo przeżywają jego rozstanie z Izą, rozłąkę z matką, która zamiast zostać z nimi, wybrała kochanka! - Skarbie, dlaczego ty nie śpisz, co się dzieje? - zapyta zaniepokojony Chodakowski najpierw Szymka, bo Maja z oczami pełnymi łez schowa się przed tatą pod kołdrą. - Maja wstała i coś jej się głupiego przyśniło...
Marcin przytuli Szymka, a potem w 1729 odcinku "M jak miłość" zwróci się do Majki czułymi słowami, by ją uspokoić. - Połóż się i spróbuj zasnąć, bo będziesz nieprzytomny rano. Córuś, to tylko zły sen, wiesz? A jutro rano wstaniesz i się uśmiechniesz. Wszystko będzie dobrze. Kocham cię bardzo... - zapewni córeczkę, nieświadomy tego, że o poranku nic nie będzie dobrze. Bo kiedy Iza przyjedzie do domu zażąda od niego rozwodu. Nawet ze względu na dzieci nie zgodzi się na terapię.