"M jak miłość" odcinek 1699 - wtorek, 10.01.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Samobójstwo Julii w 1699 odcinku "M jak miłość" będzie konsekwencją depresji, w jaką wpadnie Malicka po stracie dziecka? Po tym jak w końcówce ciąży zmarła jej nienarodzona córeczka, która miała już na zawsze połączyć ją z Andrzejem, Julia znajdzie się na granicy obłędu. Jej stan będzie na tyle poważny, że zamknie się w domu i pogrąży się w tak wielkiej rozpaczy, że zaczną jej przychodzić do głowy straszne myśli. Śmierć wyda jej się jedynym lekarstwem na wszech ogarniający ból po utracie ciąży. Jedyną osobą, której w 1699 odcinku "M jak miłość" Julia wspomni o swoich planach będzie Sylwia.
Przyjaciółka Julii nie odbierze żadnego połączenia od Malickiej, ale w 1699 odcinku "M jak miłość" odsłucha na poczcie głosowej rozpaczliwą wiadomość: "Przepraszam, że tak do ciebie wydzwaniam. Ale zdałam sobie sprawę, że nie mam nikogo oprócz ciebie. Zostałam zupełnie sama. Boję się, że już się z tego nie podniosę. To wszystko po prostu nie ma sensu, nie mam siły dłużej walczyć. Chciałabym po prostu zasnąć. Przepraszam“ - podaje światseriali.interia.pl.
Ponieważ słowa Julii w 1699 odcinku "M jak miłość" zabrzmią jak pożegnanie, Sylwia natychmiast pojedzie do jej mieszkania, by sprawdzić co tam się dzieje. - Cholera jasna! Julia, coś ty zrobiła - powie sama do siebie. Zjawi się u Malickiej akurat w chwili gdy ta weźmie tabletki na sen. W ten sposób będzie chciała choć na chwilę przestać myśleć o śmierci swojej córeczki. - Nawet nie wiesz, jak mnie nastraszyłaś. Ta twoja wiadomość - zacznie Sylwia, która w 1699 odcinku "M jak miłość" będzie drżała ze strachu, że Julia w depresji popełni samobójstwo.
- Przepraszam. Miałam straszny atak lęku, odchodziłam od zmysłów. Ale chyba już mi lepiej... - uspokoi ją Malicka, z którą jednak będzie bardzo źle. Żeby jakoś podnieść ją na duchu Sylwia opowie o własnej tragedii sprzed lat, gdy w jednej chwili straciła ukochanego mężczyznę i została zupełnie sama. Dotąd nawet przy przyjaciółce odgrywała rolę twardej kobiety, którą nie ruszają żadne życiowe dramaty. Ale to tylko pozory.
- Przeżyłaś coś strasznego, w ogóle tego nie porównuję, ale po takim doświadczeniu zasada przetrwania jest podobna. Trzeba zaakceptować, że to, co się stało jest nieodwracalne i zostawić za sobą - poradzi jej Sylwia. Pod wpływem tych słów Julia w 1699 odcinku "M jak miłość" spakuje rzeczy przygotowane dla nienarodzonej córki - ubranka, łóżeczko i wszystko, co kupiła dla dziecka. To jednak nie oznacza, że wyjdzie z depresji tak szybko. Wręcz przeciwnie, a winą o śmierć córki obarczy Andrzeja i Magdę (Anna Mucha).